Marek Reszka prowadzi produkcję tuczników na bazie 60 macior. Obecnie uzyskiwane przez niego ceny są tak niskie, że do jednego tucznika dokłada on około 200 zł.
Hodowca posiada 60 macior, na bazie których produkuje rocznie nawet 1200 tuczników. Według jego szacunków wysokie ceny zbóż i niskie ceny skupu generują starty w wysokości około 200 zł na sprzedanym tuczniku.
Marek Reszka z Tereszewa w woj. warmińsko-mazurskim rozpoczął przygodę z trzodą chlewną od 5 macior. Dodatkowo kupował on prosięta z zewnątrz i przeznaczał je na tucz.
Hodowca w międzyczasie wybudował nową chlewnię i zmodernizował stare budynki, w których wcześniej utrzymywał drób. Najnowsza chlewnia jest podzielona na dwie części. W pierwszej z nich znajdują się dwie komory porodowe po 10 kojców każda i trzy odchowalnie, w których łącznie mieści się 240 odsadzonych zwierząt.
Tuczniki na niemieckiej dużej giełdzie utrzymały cenę sprzed tygodnia. Natomiast notowania w Polsce wzrosły ze względu na większe zapotrzebowanie przetwórstwa w okresie przedświątecznym. Wcześniejszy wzrost cen żywca wieprzowego na...
W drugiej części znajduje się sektor tuczu, a w nim sześć kojców po 45 sztuk każdy. W zmodernizowanym starym budynku powstał sektor krycia oraz dla loch luźnych i niskoporośnych.
W gospodarstwie znajduje się również budynek rezerwowy, w którym są dwa duże boksy o powierzchni 140 m2 każdy przeznaczone dla tuczników.
W 2003 r. hodowca kupił także 60 loszek z gospodarstwa hodowlanego Gręźlikowskich z Dobrzejewic koło Torunia.
W ich rozrodzie Reszka wykorzystuje inseminację oraz dwa knury rozpłodowe. Przez jakiś czas sam produkował własne loszki hodowlane, które przeznaczał na remont stada. Jednak od dłuższego czasu kupuje on materiał remontowy od zaprzyjaźnionego hodowcy.
Ostatnio z uwagi na ryzyko związane z ASF zainseminował najlepsze maciory, a uzyskane od nich loszki przeznaczy na remont stada.
Średnio uzyskuje on 10-11 prosiąt od lochy. Młode pozostają przy mamkach do 4-5 tygodnia życia. Gospodarz stara się odsadzać prosięta w wadze 6 kg. Od 7 dnia życia do uzyskania masy 10 kg są one dokarmiane paszą typu starter.
Polska priorytetowo traktuje kwestię zapobiegania rozprzestrzenianiu się i zwalczania ASF, podejmując działania na wielu płaszczyznach - zapewnił Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa podczas spotkania online z Stellą Kyriakides, unijną komisarz....
Następnie zwierzęta dostają paszę typu warchlak, w skład której wchodzi pszenica, jęczmień, premiks, poekstrakcyjna śruta sojowaj oraz olej sojowy. Zwierzęta po osiągnięciu wagi 25-30 kg trafiają do tuczarni, gdzie są utrzymywane po 45 sztuk w jednym kojcu.
Hodowca w okresie tuczu stosuje trzy różne pasze. Pierwsza z nich jest dedykowana dla najmłodszej grupy o masie od 30 do 50 kg, druga dla zwierząt od 50 do 70 kg, a trzecia dla tuczników powyżej 70 kg.
Gospodarstwo Reszki od dłuższego czasu znajduje się w strefie ASF. Dlatego rolnik zaczął sprzedawać tuczniki o wadze 95-105 kg, aby uniknąć dużych przerostów zwierząt w sytuacji, kiedy znajdzie się w strefie, gdzie sprzedaż będzie wstrzymana.
Rolnik w miesiącu oferuje około 100 tuczników, za które rozlicza się poubojowo. Przed ich sprzedażą musi złożyć pismo do powiatowego lekarza weterynarii o pozwolenie na przemieszczenie świń oraz wykonać badania krwi w kierunku wirusa ASF.
Jak podkreślił Reszka, najbardziej dotkliwą konsekwencją wyznaczenia stref ASF był spadek cen odbieranych tuczników o 1 złoty za kg. Według jego wstępnych szacunków traci on przy sprzedaży jednego tucznika około 200 zł.
- Ciężko w tym momencie dokładnie oszacować starty, ponieważ ceny na rynku ulegają dynamicznym zmianom. Niedawno za 1 tonę pszenicy płaciłem 1000 złotych, a ostatnio cena wzrosła do 1380 zł netto – przyznaje hodowca.
Więcej informacji na temat hodowli Marka Reszka znajdziesz w kolejnym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie" (1/2022). ZAPRENUMERUJ