Państwo od razu reaguje na przypadki ASF. Wiceminister zapewnia posłów
- Służby państwowe natychmiast reagują na każdy przypadek pojawienia się wirusa ASF. Tak m.in. zrobiono w woj. lubuskim, gdzie w krótkim czasie wybudowano ogrodzenia izolujące teren, gdzie wykryto chorobę - poinformował w piątek w Sejmie Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa.
Poseł Jakub Rutnicki (PO-KO) pytał, jakie działania podejmuje resort rolnictwa w woj. wielkopolskim, gdzie wykryto dwa przypadki afrykańskiego pomoru świń u dzików. Podkreślił, że w tym regionie znajdują się duże hodowle trzody chlewnej.
Rolnicy i myśliwi piszą do premiera. 7 postulatów w sprawie ASF
- Reakcja była natychmiastowa. Jeżeli chodzi o woj. wielkopolskie, zagrożenie jest wtórne w stosunku do woj. lubuskiego - powiedział wiceminister. Przypominał, że pierwszy przypadek ASF w Lubuskiem został potwierdzony 15 listopada ub.r.
Zaznaczył, że służby były bardzo dobrze przygotowane na taką ewentualność. Podkreślił, że wirus ASF "przeskoczył" obszar Polski o ponad 300 km.
- Zrobiono to co trzeba w ciągu trzech dni w woj. lubuskim, żeby wirusa osaczyć i całkowicie uniemożliwić przedostanie się jego na zewnątrz - stwierdził wiceminister. Dodał, że działania miały miejsce na nowym terenie, gdzie wirus już mógł pojawić się kilka tygodni wcześniej.
Jak mówił, w woj. lubuskim ostała zastosowana metoda, która jest "repliką" przypadku czeskiego. Gdy wykryto tam wirus ASF u dzików, teren został ogrodzony, a dziki wystrzelane. Ocenił, że w ten sposób Czesi skutecznie poradzili sobie z ASF.
Polityk zaznaczył, że podobnie postąpiono w Wielkopolsce, gdzie ujawniono przypadki ASF. Teren o promieniu 5 km został ogrodzony płotem i wewnątrz niego dziki zostały zlikwidowane. Dodał, że powstała "przegroda" między województwem lubuskim i wielkopolskim o długości ponad 100 km.
Nie dzik jest problemem, tylko ASF
- Wirus jest osaczony i nie ma żadnych racjonalnych powodów, żeby myśleć, że się przedostanie - powiedział Giżyński. Zwrócił uwagę, że takie działania są zgodne z dyrektywami Komisji Europejskiej.
Zapewnił, że gdyby zdarzyło się ognisko ASF u świń, to państwo natychmiast z pomocą finansową tym rolnikom przyjdzie. Wiceminister podkreślił, że bardzo liczy na rozwiązania przewidziane w procedowanej obecnie w Senacie specustawie, które pozwolą na całkowitą likwidację wirusa ASF w Polsce.
Dodał, że już są podejmowane działania w postaci zamknięcia przejść wzdłuż autostrad i dróg szybkiego roku. Ten proces ma się zakończyć w ciągu dwóch-trzech tygodni. Bardzo szybko postępują kontrole gospodarstw pod kątem przestrzegania zasad bioasekuracji; skontrolowano już ok 92 proc. z nich.
Giżyński odpowiadając na pytanie posła Kazimierza Plocke (PO-KO) wyjaśnił, że jest przygotowany narodowy program zwalczania ASF, praktycznie te rozwiązania są zawarte w specustawie. Zapewnił jednocześnie, że "środki na bioasekurację i na walkę z ASF będą całkowicie adekwatne do potrzeb, wymuszone również zapisami ustawy".
- Informacje dotyczące hodowli i produkcji trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ