Liczba świń w 2022 r. zmalała o ponad 1,2 mln
Liczba zarejestrowanych stad trzody chlewnej w Polsce wynosi 53,8 tys. Tak wynika z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z 13 kwietnia 2023 r.
Liczba stad w pierwszym kwartale 2023 r., jak informuje Gobarto Hodowca, zmalała o niemal 2,4 tys. w porównaniu to okresu sprzed 3 miesięcy.
VEZG 17 maja. Wciąż jest drogo
W pierwszym kwartale 2023 roku dziennie ubywało średnio 24 stad. Dynamika spadku ich liczby wyhamowała z 5,2% w czwartym kwartale 2022 r. do 4,2% w pierwszym tego roku.
W 2023 roku możemy pobić zeszłoroczny rekord spadku pogłowia. W minionym roku ubyło w Polsce ponad 1,2 mln sztuk trzody chlewnej.
Tymczasem tylko w pierwszym kwartale tego roku spadek wyniósł już 432 tysięcy sztuk co oznacza, że obecnie mamy w Polsce 8,5 mln świń.
- Dalsze spadki pogłowia i liczby stad świń będą trwać, a obecna sytuacja to już nie jest zagrożenie dla sektora wieprzowiny, a kryzys. Powody tak fatalnej sytuacji niezmiennie te same. Zaczęło się od wirusa ASF. Następnie przyszła pandemia, wysokie koszty produkcji, a obecnie inflacja, która redukuje niewielki już wcześniej zysk - mówi Piotr Karnas, dyrektor ds. rozwoju trzody chlewnej Gobarto Hodowca.
Pozostaje pytanie, jak głęboki będzie ten kryzys i ile potrwa wychodzenie z niego, bo niestety jeszcze nie osiągnęliśmy najgorszych, rekordowo niskich poziomów.
Hodowcy świń apelują do ministra: musimy przestrzegać bioasekuracji
W opinii branży, jest to ostatni dzwonek na szybkie i skuteczne działanie.
W przeciwnym wypadku czeka nas w ciągu 2-3 lat ograniczenie dostępności wieprzowiny w sklepach i bardzo wysoka cena mięsa.
Producenci świń mają pomysł jak odwrócić trend, jednak teraz niezbędne są mechanizmy, które ułatwią i zdynamizują proces.
- Szybka odbudowa pogłowia nie jest możliwa w oparciu o istniejącą przestarzałą i niewystarczającą ilościowo infrastrukturę. Konieczne jest po pierwsze ułatwienie uzyskiwania pozwoleń i dokumentacji dla gospodarstw chcących inwestować w nowoczesne budynki inwentarskie, a po drugie wsparcie w pozyskaniu finansowania na opłacalnym dla rolników poziomie, bo dzisiejsze, wysokie stopy procentowe odstraszając hodowców - dodaje Piotr Karnas.