Kolejne przypadki ASF na południu kraju. Rolnicy boją się, co dalej
Chińskie ministerstwo rolnictwa poinformowało w czwartek o wykryciu kolejnego ogniska afrykańskiego pomoru świń (ASF) na południu kraju. Chorobę odnotowano po raz pierwszy w prowincji Kuejczou, która jest 13. chińskim regionem dotkniętym ASF.
Chorobę zdiagnozowano na niewielkiej fermie w mieście Bijie - podano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej resortu. W wyniku ASF padło osiem z 10 świń w tym gospodarstwie.
ASF wymyka się spod kontroli. Wybijają całe stada świń
Choroba, która początkowo atakowała głównie w północnej i wschodniej części kraju, rozprzestrzeniła się niedawno na południe i zachód. W niedzielę resort rolnictwa doniósł o pierwszych przypadkach odnotowanych w prowincji Junnan w południowo-zachodnich Chinach, a w środę - w prowincji Hunan w centrum kraju.
Bijie leży w północno-zachodniej części Kuejczou, w pobliżu granicy z Junnanem, a jednocześnie ponad 2,3 tys. km od miasta Shenyang, gdzie na początku sierpnia wykryto pierwsze w historii ognisko ASF w Chinach.
ASF nie jest groźny dla ludzi, ale dla nierogacizny jest chorobą śmiertelną i nie ma przeciw niemu skutecznej szczepionki. Chiny posiadają największe pogłowie trzody chlewnej na świecie i są największym producentem oraz konsumentem mięsa wieprzowego.
- Tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ