ASF w Polsce. Hodowcy wyciągają wnioski
Ogniska afrykańskiego pomoru świń w Polsce w tym roku wybuchają jedynie u dzików. Choć nie jest to dobra sytuacja, to jednak brak ognisk u świń domowych pokazuje, że bioasekuracja działa.
Inspekcja Weterynaryjna w tym roku nie odnotowała jeszcze żadnego ogniska afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej. Podobna sytuacja miała miejsce w poprzednich latach.
Pierwsze ognisko ASF u świń w 2023 roku wybuchło 12 kwietnia, a łącznie było ich 30.
Wirus ASF u świń w 2022 roku pojawił się 1 czerwca i w sumie stwierdzono 14 ognisk.
- W 2024 roku nie stwierdzono jeszcze żadnego ogniska ASF u świń
- Świadomość hodowców świń w związku z zagrożeniem ASF jest już duża
- Bioasekuracja przynosi korzyści w walce z ASF
VEZG 10 kwietnia. To już 6 tydzień bez zmiany cen
Hodowcy świń, zdaniem Aleksandra Dargiewicza, prezesa POLPIG mają już dużo większą świadomość, niż jeszcze kilka lat temu i potrafią lepiej zabezpieczać swoje stada.
– W poprzednich latach tj. przed 2022 rokiem, w marcu zazwyczaj już mieliśmy stada, do których dostał się wirus. Teraz jest inaczej – mówi Dargiewicz.
Plany bezpieczeństwa biologicznego spełniają swoje zadanie. Lepsza bioasekuracja i zabezpieczanie gospodarstw przed tą chorobą przynoszą wymierne efekty.
Prezes POLPIG przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem.
– ASF jest niestety nieprzewidywalny i w sytuacji, gdy liczba ognisk u dzików dość dynamicznie rośnie, obecnie mamy ich już ponad 560, wirus jest obecny w środowisku i bezpośrednio zagraża wielu gospodarstwom – mówi Aleksander Dargiewicz i dodaje:
– Jednak musimy wyraźnie mówić, że Polska jest obecnie w dużo lepszej sytuacji niż inne kraje zmagające się z tą chorobą, jak np. Rumunia, w której wciąż mocno dziesiątkuje ona stada świń.