ASF nie odpuszcza. Świętokrzyskie odgrodzi się od Mazowsza płotem
Świętokrzyskie odgrodzi się od Mazowsza kilkudziesięciokilometrowym płotem. Ma on zabezpieczyć region przed rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń. Ogrodzenie ma być gotowe do końca listopada.
Zarządzenie w sprawie budowy ogrodzenia, na wniosek wojewódzkiego lekarza weterynarii, wydał wojewoda świętokrzyski. Około 40-kilometrowy płot ma powstać w Puszczy Iłżeckiej, między lasami na północ od Starachowic aż do Bałtowa.
Kolejne ognisko ASF. Kiedy wirus odpuści?
- Wnieśliśmy o budowę ogrodzenia, ponieważ kompleks Puszczy Iłżeckiej jest dla nas największym zagrożeniem. Po stronie województwa mazowieckiego, w bezpośrednim sąsiedztwie Puszczy, były już przypadki ASF zarówno u dzików, jak i ogniska u świń - przekazał Mariusz Gwardjan, zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Zaznaczył, że Lasy Państwowe przygotowują się już do budowy płotu. Zgodnie z zarządzeniem wojewody ogrodzenie ma być gotowe do 30 listopada. Jednak leśnicy nie wykluczają, że budowa może się nieznacznie przedłużyć.
Bedzie to ogrodzenie typu leśnego - wykonane z ocynkowanej siatki przymocowane do drewnianych palików, o wysokości 2 metrów. W planach jest także budowa około 40 bram na drogach leśnych. Według szacunków koszt inwestycji nie powinien przekroczyć miliona złotych.
- Największym wyzwaniem jest to, że w pewnej części granica województw przebiega w kompleksie lasów prywatnych. Mam nadzieje, że uda nam się znaleźć porozumienie z właścicielami. Ochrona przed rozprzestrzenianiem się ASF jest dla nas priorytetem - dodał.
Polski Związek Łowiecki dostanie miliony na walkę z ASF
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, na razie nie powstanie ogrodzenia od strony województwa lubelskiego i podkarpackiego.
- Myśleliśmy, że ogrodzenie będzie mogło powstać m.in. wzdłuż drogi krajowej 79. Koncepcja, którą rozważaliśmy, zakładała budowę ogrodzenia przez zarządców dróg, jednak jednym z problemów były koszty - dodał. Wstępnie budowę około 100-kilometrowego ogrodzenia szacowano na około 5 milionów złotych.
Zaznaczył, że jak dotąd w regionie nie wykryto przypadków ASF u dzików, mimo że w sąsiednim województwie lubelskim pierwszy taki przypadek odnotowano w 2016 roku.
Mimo braku ognisk ASF, woj. świętokrzyskie prowadzi cały czas badania kontrolne w obszarach ochronnych na wschodzie i północy regionu. Wszystkie odstrzelone lub padłe tam dziki podlegają obowiązkowemu badaniu na ASF.
Na tych terenach w ciągu dwóch ostatnich lat odstrzelono ponad 6 tys. dzików, a łącznie z padłymi zwierzętami i takimi, które zginęły w wypadkach, przebadano blisko 7 tys. sztuk. Żaden dzik nie był chory na ASF.
- Więcej informacji na temat afrykańskiego pomoru świń znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Świnie. ZAPRENUMERUJ