ASF na Lubelszczyźnie. Rolnicy zapewniają, że stosowali zasady bioasekuracji
Hodowcy i producenci świń w woj. lubelskich obawiają się kolejnych ognisk afrykańskiego pomoru świń - informuje TVP 1. Wirus zaatakował już cztery gospodarstwa. Wszystkie zwierzęta zostały uśpione.
- Maciora padła, osiem tuczników uśpili. Pierwsza krew była pobrana, wynik przyszedł ujemny, wszystko było dobrze. Lekarz jeździł cały tydzień, dużo pieniędzy na niego wydaliśmy - mówił dla TVP 1 Tadeusz Filipiuk, właściciel gospodarstwa w którym stwierdzono 19 ognisko ASF w Polsce i czwarte na Lubelszczyźnie.
ASF - wykryto 19. ognisko u trzody chlewnej
Służby weterynaryjne oraz straż pożarna natychmiast otoczyły całą wioskę matami dezynfekcyjnymi. Jak podkreśla w rozmowie z TVP 1 Radomir Bańko, powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej, weterynaria podejmuje wszelkie działania żeby zabezpieczyć teren przed przedostaniem się wirusa do kolejnych gospodarstw oraz aby nie wydostał się poza obszar zapowietrzony.
Producenci świń ponoszą koszty związane z bioasekuracją, a teraz także z niskimi cenami skupu wskutek pojawienia się w ich miejscowości i okolicy ognisk ASF. Sąsiedzi hodowców, których gospodarstwa zostały zamknięte i którzy zajmują się produkcją świń nie mogą spać spokojnie.
Zakaz handlu trzodą chlewną obowiązuje cały czas na terenie całego powiatu bialskiego, gminy Hanna w powiecie włodawskim oraz gmin Komarówka Podlaska i Kąkolewnica leżących w powiecie radzyńskim. Chlewnie leżące w tych miejscowościach mają także zostać objęte specjalnym nadzorem.
Sejm uchwalił specustawę w sprawie ASF
- To jest m.in. porządne odgrodzenie gospodarstwa, zabezpieczenie matami, szczelne okna, zabezpieczenie przed szkodnikami, przed dostępem osób trzecich, przed jakąkolwiek żywnością i zwierzętami niewiadomego pochodzenia - mówił dla TVP 1 Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
Policja również ciągle bada możliwe scenariusze przedostawania się wirusa ASF miedzy chlewniami. Podobne czynności przeprowadzi powołany w Białymstoku przez prokuratora generalnego zespół śledczych. Jak informuje TVP 1 poszkodowani rolnicy zostali przesłuchani i zapewniają, że stosowali się do zasad bioasekuracji i wytycznych lekarzy weterynarii.