ASF. Minister broni się przez atak i wytyka błędy poprzednikom

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Michał Boroń PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
15-12-2017,9:00 Aktualizacja: 15-12-2017,12:15
A A A

Za pojawienie się ASF w okolicach Warszawy odpowiada albo celowe działanie, albo żywność z Ukrainy - przekonywał w Sejmie Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa. Podkreślił, że w gospodarstwach gdzie stosowana jest bioasekuracja, wirus się nie pojawił.

Szef resortu przedstawiał posłom informację bieżącą dotyczącą sytuacji w polskim rolnictwie. Wnioskowali o to połowie PSL. Minister zarzucił poprzednikom, czyli koalicji PO-PSL, że kiedy w 2008 roku pojawiły się pierwsze sygnały po pojawianiu się ASF w Rosji nie podjęto odpowiednich działań, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się na Wschód wirusa.

walka z asf w polsce, asf w polsce, specustawa asf, odstrzał dzików, polski związek łowiecki, sejm

Specustawa ASF jednogłośnie przeszła przez Sejm

Sejm jednogłośnie uchwalił specustawę, która pozwoli na podjęcie nadzwyczajnych działań, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń. Wszyscy z 433 obecnych na sali posłów opowiedzieli się za jej przyjęciem...

- Płot (na wschodniej granicy - PAP) powinien powstać w 2008 roku, być może wtedy wirusa w województwie podlaskim by nie było - podkreślił. Jurgiel krytykował też to, że kiedy wirus pojawił się już w Polsce, nie przeprowadzono redukcji dzików, które przenoszą tę chorobę.

Zapewnił, że resort podejmuje szereg działań, które "doprowadzają i doprowadzą, że tego wirusa nie będzie". Według polityka pojawiły się "nowe niekorzystne zjawiska nie wynikające z braku realizacji walki z wirusem (ASF - PAP)".

- Są to zjawiska wynikające z eksportu żywności przez turystów z Ukrainy czy z Białorusi na teren Polski. W okolicach Warszawy pojawił się w związku z tym ASF wśród dzików (...) Są dwie możliwości - albo celowe działanie, co badają odpowiednie organy, i druga - to żywność przywożona z Ukrainy. Wszystkie służby w Polsce są zaangażowane w zwalczanie ASF. Mówimy o straży granicznej, o służbach weterynaryjnych, które odbierają żywność na granicy polsko-ukraińskiej - powiedział Jurgiel.

Szef resortu przekonywał, że tam gdzie są prowadzone działania bioasekuracyjne w gospodarstwach rolnych, tam od roku nie było przypadku ogniska choroby u trzody chlewnej.
 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA