Koń zwierzęciem towarzyszącym? Resort nie ma takich planów
Resort rolnictwa nie rozważa nawet zmiany statusu konia na zwierzę towarzyszące. Foto_Tytus Żmijewski
- Hodowla koni rzeźnych jest źródłem utrzymania dla znaczącej liczby rolników w Polsce - podkreśla Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa. Dlatego nie będzie zmiany statusu konia na zwierzę towarzyszące.
O taką zmianę od dawna apelują obrońcy praw zwierząt. Podnoszone przez różne organizacje argumenty są zazwyczaj podobne. Chodzi o to, że konie rzadko są już wykorzystywane jako zwierzęta pociągowe, natomiast coraz częściej w celach rekreacyjnych czy prozdrowotnych (hipoterapia).
Hodowla koni w Polsce nie upada. Minister uspokaja opozycję
- Hodowla koni w Polsce nie jest zagrożona - przekonuje minister Jan Krzysztof Ardanowski. Dodaje, że jest deficytowa, a kondycja finansowa państwowych stadnin zależy od wyników produkcji rolnej, a w 2018 r. sytuacja na rynkach była...
Właściciele często wiążą się ponadto z tymi czworonogami - podobnie jak z psami czy kotami - emocjonalnie, co przemawia za przyznaniem im statusu zwierząt towarzyszących człowiekowi.
"Animalsi" twierdzą, że to właśnie traktowanie koni jak przyjaciół powoduje, że w kraju spożycie koniny jest śladowe. Są one natomiast w fatalnych warunkach transportowane m.in. do Włoch prosto na rzeź.
Jednocześnie inne zdanie wyrażały organizacje rolnicze, zaznaczając że chów koni to źródło dochodu dla kilkudziesięciu tysięcy polskich gospodarstw. Do tej pory żaden szef resortu rolnictwa nie zdecydował się, by wprowadzić zmianę statusu koni. Jak zapatruje się na ten temat obecny minister?
W odpowiedzi na jedno z zapytań poselskich, czy ministerstwo rozważa nadanie koniom statusu zwierzęcia towarzyszącego, co spowodowałoby zaprzestanie ich chowu z przeznaczeniem na ubój, Jan Krzysztof Ardanowski jasno oświadczył, że nie przewiduje podejmowania działań w tej sprawie.
Kolejna stadnina koni może mieć problemy. Główny hodowca zwolniony
Działająca od 70 lat stadnina w Prudniku (woj. opolskie), która specjalizuje się w koniach sportowych półkrwi anglo-arabskiej jest na zakręcie. Wszystko przez zwolnienie Katarzyny Wiszowaty, głównego hodowcy. Eksperci, z...
Przytoczył dane szacunkowe Polskiego Związku Hodowców Koni, według których chowem tych zwierząt z przeznaczeniem na rzeź zajmuje się 18-20 tysięcy gospodarstw rolnych.
Natomiast z Centralnej Bazy Danych Koniowatych wynika, że koni polskiej hodowli w typie zimnokrwistym w 2017 r. wywieziono z kraju 7715 oraz ubito w kraju 16953 sztuki i 21 412 sztuk poza granicami Polski. A w 2018 roku odpowiednio: 5542, 16897 i 19573.
"Mając powyższe na uwadze, należy stwierdzić, że chów i hodowla koni rzeźnych stanowi źródło utrzymania dla znaczącej liczby rolników w Polsce. W związku z tym uprzejmie informuję, że nie przewiduję wykreślenia koni z listy zwierząt gospodarskich, określonej w przepisach ustawy z dnia 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich" - poinformował Ardanowski.
Jednocześnie minister zwrócił uwagę, iż każdy hodowca, który nie zgadza się na skierowanie konia na rzeź, w chwili składania wniosku o wydanie dokumentu identyfikacyjnego dla zwierzęcia może poprosić o wpisanie informacji, że zwierzę nie jest przeznaczone na ubój w celu spożycia przez ludzi.
"Działanie takie zapobiegnie skierowaniu tego zwierzęcia na rzeź w celu pozyskania mięsa w przyszłości. O dokonanie tego wpisu może wystąpić również każdy kolejny właściciel tego konia w chwili zgłoszenia zmiany właściciela" - wskazał szef resortu rolnictwa.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni
