Stado indyków ocalone. Weterynaria zmieniła zdanie o wybiciu
O tym, że zawsze warto powalczyć o swoje, świadczyć może historia z województwa warmińsko-mazurskiego. Hodowcy udało się przekonać Inspekcję Weterynaryjną, by nie wybijać zdrowego stada indyków.
Stowarzyszenie Rolników Indywidualnych Warmii i Mazur na swoim facebookowym profilu umieściło film z fermy drobiu. Przekonywało, że zwłaszcza osoby z branży zwrócą uwagę, jak zdrowo rozwijają się tamtejsze indyki.
Grypa ptaków doprowadziła do dramatów. Rodziny tracą miliony
"Jednak decyzją lekarza powiatowego muszą zostać zutylizowane, ponieważ blisko 14 dni temu od fermy, w której one się znajdują, było ognisko wirusa grypy ptasiej. Resztę zostawiamy w waszej ocenie" - brzmiał opis nagrania. Później organizacja podała dobre wieści dotyczące sprawy utylizacji zdrowego stada.
"Podczas wielogodzinnego stresu udało się przekonać powiatowego lekarza o słuszności wykonania badań pod kątem obecności wirusa grypy ptasiej w stadzie i podjęcie decyzji na podstawie wyniku" - wskazało Stowarzyszenie.
Pobrane do badania próbki dały wynik ujemny. Decyzja inspektorów została zmieniona.
"Gospodarstwo zostaje objęte specjalnym urzędowym nadzorem, na podstawie którego utylizacji się nie wykonuje!" - podało rolnicze zrzeszenie z Warmii i Mazur.
I zaapelowało: "Pamiętajcie! Hodowca i lekarz prowadzący, zna stado najlepiej! Determinacja i głęboka wiara w swoją słuszność hodowców, w połączeniu z rzeszą ludzi z branży może zdziałać wiele! Jesteśmy zdruzgotani, że takie sytuacje - bezzasadnych utylizacji zdrowego drobiu - mogły mieć niestety miejsce w wielu zakątkach naszego kraju. Dlatego ny hodowcy, z każdej branży, budujmy ze sobą taki przysłowiowy łańcuch życia. Pomagajmy sobie wzajemnie".
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków