Rynek skupu kurcząt rzeźnych spada. I ma być coraz gorzej
Od kilku tygodni spadają ceny skupu kurcząt rzeźnych. Poziomy odbierania żywca są wyższe od ubiegłorocznych, ale ze względu na wysokie ceny pasz, opłacalność produkcji jest znacznie niższa.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz prognozuje, że sytuacja hodowców brojlerów kurzych dalej będzie się pogarszać, a ceny skupu będą dynamicznie obniżać się.
Drobiu jest więcej, ale jego ceny nie satysfakcjonują producentów
- Po optymistycznych dla branży drobiarskiej pierwszych miesiącach roku mamy gorszy okres. Źródeł tego można upatrywać w handlu zagranicznym prowadzonym przez UE jako całość - mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP.
- Przede wszystkim drastycznie spadły ceny importu mięsa drobiowego z krajów trzecich. To oznacza, że polski eksport do Europy musi również obniżać ceny bo konkurujemy o ten sam segment odbiorców, czyli restauracje i hotele. Druga ważna rzecz, to znaczące ograniczenie popytu przez Brytyjczyków, którzy są jednym z największych naszych partnerów odbierających drób. Po trzecie, w końcu, eksport ze Wspólnoty do innych krajów też spada, co oznacza, że zapotrzebowanie na krajowe mięso (będące również przedmiotem reeksportu) obniża się - wylicza ekspertka.
Analitycy Izby przyczyn pogorszenia sytuacji hodowców kurcząt rzeźnych w Polsce poszukują w Europie ponieważ połowa rodzimej produkcji jest sprzedawana za granicę, a 8 na 10 eksportowanych kilogramów drobiu trafia do UE. Tymczasem w najnowszych danych dotyczących unijnego handlu zagranicznego widać także presję konkurencyjną.
Drób w skupie tanieje
- Najważniejszą dla polskich eksporterów mięsa informacją z ostatnich dni jest praktyczne zrównanie przywozu mięsa z Brazylii do Europy z ubiegłorocznymi poziomami (dotychczas Brazylijczycy tracili w stosunku do 2020 roku). Dynamika tego procesu każe się spodziewać, że potentat z Ameryki Południowej będzie systematycznie zwiększał obecność na Starym Kontynencie. W tym kontekście nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że to niedobra wiadomość dla polskich eksporterów mięsa drobiowego - zauważa dyrektor KIPDiP.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższych kilkanaście tygodni na rynku skupu brojlerów i handlu mięsem kurcząt jest systematyczne pogarszanie sytuacji hodowców oraz zakładów ubojowych.
Winę za taki stan rzeczy - oprócz kwestii związanych z aktualnymi wydarzeniami w UE - będą ponosiły także czynniki sezonowe, które w tym okresie roku tradycyjnie nie sprzyjają branży.
W analizach Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz widnieje zastrzeżenie, że przewidywania dotyczące przyszłości mogą się zupełnie nie sprawdzić jeśli na świecie wybuchnie kolejna fala pandemii COVID-19. Co ciekawe dla polskiego drobiarstwa epidemia SARS-Cov-2 jest znacznie gorsza niż grypa ptaków.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków