Mieszkańcy pod ścianą. Kury i gołębie trzeba wybić albo wejdzie prokurator
W wielu miejscowościach ośmiu powiatów na Mazowszu, zgodnie z rozporządzeniem wojewody, trzeba uśmiercić prewencyjnie drób w zakładach komercyjnych, ale zakazane jest także utrzymywanie ptaków w przydomowych hodowlach. Mieszkańcy się buntują.
Kolejne już rozporządzenie w sprawie zwalczania tzw. ptasiej grypy wojewoda Konstanty Radziwiłł podpisał 26 maja. Wprowadzają szereg restrykcji na rozległym terenie.
Stado indyków ocalone. Weterynaria zmieniła zdanie o wybiciu
Przede wszystkim na całym Mazowszu zakazuje się m.in. czasowego organizowania targów, wystaw, pokazów lub konkursów z udziałem ptaków oraz organizowania lotów treningowych i lotów konkursowych gołębi.
Jeden z zapisów brzmi: "W niżej wymienionych miejscowościach w obszarze zapowietrzonym nakazuje się, zgodnie z zapisami rozporządzenia, ubój lub uśmiercanie prewencyjne w obrębie zakładu pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii, drobiu utrzymywanego w zakładach komercyjnych oraz zakazuje się utrzymywania ptaków w zakładach niekomercyjnych".
Dotyczy to wielu miejscowości w powiatach: żuromińskim, mławskim, sierpeckim, gostynińskim, płockim, płońskim, siedleckim i makowskim. Mieszkańcy dostali kilka dni na zlikwidowanie hodowli.
- Żadnych wytycznych nie mieliśmy, bo to stało się wszystko nagle. Przyszły panie z inspektoratu weterynarii, robiły przegląd po sołectwie - kto posiada jaki drób. Spisywały i informowały, że ma być utylizowany do końca tygodnia. Jeżeli nie, sprawa będzie przekazana do prokuratury - powiedział Radiu 7 Wiesław Cieślak, sołtys Łomi, która jest na wspomnianej liście.
W wiosce stada drobiu i gołębi liczą od kilku do nawet kilkuset sztuk ptaków. Mieszkańcy - podobnie jak w wielu innych miejscowościach - się buntują. Nie rozumieją, dlaczego nakazuje się im pozbywanie zdrowych ptaków, które w dodatku trzymane są w zamknięciu.
- Myślę, że najwięcej uwiera ich właśnie bezsens działań, które mieliby podjąć, czyli pozbawienie życia tego inwentarza. Dla części jest to hobby, dla części utrzymanie. Ci ludzie są po prostu związani z tym. Uważamy tutaj za nieracjonalne, aby doszło do rzezi tych mikrostad - podkreślił w rozmowie z radiem Jarosław Goschorski, wójt gm. Lipowiec Kościelny.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków