Sejm poprawia ustawę o wycince drzew. A samorządy nakładają kary
Sejm w środę nie zajmie się proponowaną przez PiS nowelizacją ustawy o ochronie przyrody dotyczącą wycinki drzew. We wtorek projektem nie zajęła się komisja ochrony środowiska ponieważ, jak wyjaśnił poseł wnioskodawca, przepisy wymagają doprecyzowania.
Wojciech Skurkiewicz (PiS) poprosił o zdjęcie tego punktu z porządku obrad komisji. Pytany, czy istnieje możliwość, że na obecnym posiedzeniu Sejmu, projekt może być poddany pod głosowanie, powiedział: - Będziemy starali się jak najszybciej pracować nad projektem, żeby jak najszybciej wszedł w życie. Poprosiłem przewodniczącego komisji ochrony, by komisja zajęła się dokumentem projektem w czwartek. Chcemy doszczegółowić projekt tak, żeby nie budził żadnych wątpliwości - tłumaczył poseł PiS.
Będzie nowelizacja dotycząca wycinki drzew
Dopytywany, na czym polega "doszczegółowienie" projektu, dodał: - W projekcie, który przygotowaliśmy, brakuje jednego zapisu. Pozostajemy przy nakazie zgłoszenia do urzędu gminy zamiaru wycinki i pięcioletnim zakazie zbywania nieruchomości. Nie zapisaliśmy jednak takiej sytuacji, kiedy ktoś nie zgłosi do gminy, że ma zamiar usunąć drzewa i te drzewa usunie. Chcemy to doszczegółowić, żeby takie sytuacje się nie zdarzały, żeby były prawdopodobnie obwarowane karą.
Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.
Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS i wzbudził społeczne protesty.
PO: pierwszym lobbystą w sprawie wycinki drzew jest Szyszko
Przygotowany przez PiS projekt noweli tej ustawy zakłada, że jeśli na nieruchomości zostaną usunięte drzewa, właściciel przez pięć lat nie będzie mógł jej zbyć na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Zakłada też kary administracyjne, jeżeli osoba fizyczna nie dotrzyma tego zakazu.
Tymczasem urzędnicy z Grodziska Mazowieckiego nałożyli kary pieniężne w wysokości 1 mln 124 tys.748 zł za usunięcie drzew na terenie gminy bez wymaganego zezwolenia - informuje "Rzeczpospolita".
"Po dokładnym przeanalizowaniu akt sprawy i wizji lokalnej zweryfikowano, że drzewa zostały wycięte bezprawnie. Ustalono, że na działkach wycięto kilkaset drzew, z czego 16 sztuk gatunków: brzoza brodawkowata, sosna pospolita i klon zwyczajny, na które właściciel powinien uzyskać stosowne zezwolenie w urzędzie" - informuje Wydział Ochrony Środowiska w Grodzisku Mazowieckim.