Rolnicy głośno krytykują obcięcie płatności do bydła
Wielu rolników nie wie jeszcze o planowanym obniżeniu liczby krów objętych płatnością do bydła. Dowiedziawszy się, nie ukrywają rozgoryczenia.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego został pod koniec września przyjęty przez rząd.
Przewiduje on różne roszady w poszczególnych rodzajach dopłat. Jedna z nich polega na obniżeniu limitu liczby zwierząt w gospodarstwie, które mogą być objęte płatnością w sektorze bydła i w sektorze krów, z obecnych 30 do 20 sztuk.
Charolaise – największa francuska rasa bydła mięsnego
- Wszędzie się słyszy o pomocy dla hodowców bydła, jaką deklaruje rząd. A tu taka niespodzianka? Obcięcie każdej dopłaty jest w naszej sytuacji bardzo bolesne - powiedział nam jeden z rolników.
Inny narzekał na przepływ informacji z kręgu władz.
- Nic oczywiście nie wiadomo dopóki człowiek nie dostanie decyzji albo mniejszej kwoty na konto. Wtedy na protesty będzie za późno. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, na pewno do rządu popłynąłby silny głos rolników. A samo obniżenie dopłaty uważam za skandal przy obecnych cenach za mleko. W telewizji mówią, że na rynku jest lepiej, a ja osobiście dostaje ledwie o 10 groszy więcej niż ostatnio - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.
Guzowata choroba skóry atakuje bydło. Zalecane są szczepienia
- Obniżenie poziomu wsparcia spowoduje dalsze pogłębienie i tak już bardzo trudnej sytuacji na rynku bydła mlecznego i mleka - ocenił rolniczy samorząd.
Skąd w ogóle ta inicjatywa zmiany w płatnościach do bydła? Jak można przeczytać w Biuletynie Informacji Publicznych Rady Ministrów, jest ona potrzebna "w celu zminimalizowania ryzyka dalszego wzrostu liczby tych zwierząt w populacji wspieranej tą formą płatności (co podważałoby zgodność instrumentu wsparcia z przepisami unijnymi)".