Nowe prawo wodne coraz bliżej. Podwyżki sieją postrach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
28-08-2016,12:15 Aktualizacja: 28-08-2016,12:25
A A A

Przepisy zawarte w opracowywanym projekcie wzbudzają szereg kontrowersji i wymagają wyjaśnień - napisano w stanowisku przyjętym podczas konferencji "Nowe prawo wodne", która niedawno odbyła się w Szczecinie.

O przewidywanych skutkach wejścia w życie nowego Prawa wodnego rozmawiali m.in. przedstawiciele samorządów, spółek wodnych i przedsiębiorcy, którzy zjawili się na zaproszenie wicemarszałka województwa zachodniopomorskiego Jarosława Rzepy.

prawo wodne, stawki opłat za wodę, mariusz gajda, ministerstwo środowiska

Hodowcy ryb protestowali przeciwko nowemu Prawu wodnemu

Przedstawiciele hodowców ryb, sprzeciwiający się regulacjom proponowanym w projekcie nowego Prawa wodnego, zorganizowali w środę pikietę w Podzamczu k. Ogrodzieńca (Śląskie), gdzie obradował Konwent Marszałków. Samorządowcy zapewnili...
- Polska musi implementować Ramową Dyrektywę Wodną, co do tego nie mamy wątpliwości. Powinna być ona jednak poprzedzona konsultacjami, a przedstawiany głos powinien być ujęty w tworzonym prawie - przekonywał Rzepa.

Zabierający głos podkreślali skalę podwyżek za usługi wodne przewidzianą w procedowanej ustawie, a także to, że ich opinia jest pomijana w tym procesie.

Podczas spotkania Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie przedstawił obliczenia samorządów, z których wynika, że gmina Bobolice spodziewa się 7-procentowego wzrostu cen za pobór wody. Gmina Gryfino szacuje, iż opłaty za odprowadzanie ścieków zdrożeją aż o 1200 proc., a za usługi wodne miasto Koszalin nie będzie już płaciło 240 tys. zł, tylko ponad 4 mln zł.

"To tylko niektóre, z przedstawianych wyliczeń. Przeciętnie, dla mieszkańca regionu cena za wodę i odprowadzanie ścieków ma wzrosnąć o ok. 20 proc. Samorządowcy z Międzyzdrojów przekonują, że może to doprowadzić do drastycznego ograniczenia zużycia wody a w konsekwencji do utraty rentowności tamtejszej spółki wodnej" - wskazuje zachodniopomorski urząd marszałkowski.

prawo wodne, Kujawy i Pomorze, opłaty za usługi wodne

Rolnicy z Kujaw i Pomorza mają sporo uwag do nowego prawa wodnego

Porozumienie Związków Zawodowych i Organizacji Rolniczych Województwa Kujawsko-Pomorskiego skrytykowało proponowane rozwiązania legislacyjne dotyczące nowego prawa wodnego.   "Wprowadzenie w projekcie ustawy tak szerokiego...
Czarny scenariusz nakreślała Dorota Jakuta, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie. W jej opinii wiele mniejszych oczyszczalni czy wodociągów podwyżek za pobór oraz zużycie wody po prostu nie wytrzyma.

Swoje obawy wyrażali również przedsiębiorcy. Co prawda wstępna wersja ustawy przewidywała dla producentów napojów wzrost kosztu poboru wody o 8 tys. proc., a obecnie procedowana wersja mówi o 3 tys. proc., ale to wciąż dla branży wersja nie do przyjęcia. Bo może oznaczać brak środków na nowe inwestycje.

Uczestnicy konferencji nie zapomnieli o rolnikach, którzy i tak mają przecież ostatnio sporo kłopotów. A także o całej branży turystycznej.

Nowe prawo wodne uderzy rolników po kieszeni

Na rolników padł blady strach przed dodatkowymi obciążeniami wynikającymi z projektu nowelizacji prawa wodnego. Nowe przepisy oznaczają dla gmin obowiązek zarządzania spółkami wodnymi, a pieniądze mają pochodzić z opodatkowania...
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie, który podczas tej debaty reprezentował Ministerstwo Środowiska (czyli twórcę nowej ustawy), zaprzeczał pojawiającym się głosom, że niektóre opłaty będą się dublowały. Podawał wyliczenia, że największe podwyżki spodziewane są w Koszalinie i nie powinny przekroczyć 15 proc.

"Zdaniem obecnych na spotkaniu samorządowców, te wyliczenia nijak się mają dla małych gmin, które już dziś dopłacają mieszkańcom do opłat za wodę. Dla przykładu w Sławoborzu taryfa za m3 wody wynosi ponad 20 zł, ale mieszkańcy płacą tylko połowę, bo drugą dorzuca gmina. Na zwiększenie refundacji samorządowców nie stać" - podaje urząd marszałkowski.

Poleć
Udostępnij