W czasie pandemii przybywa przydomowych kurników
Coraz więcej Amerykanów zmuszonych do przebywania w domach ze względu na pandemię koronawirusa decyduje się na przydomowy chów kur. Zwierzęta mają zapewnić ludziom towarzystwo i stały zapas świeżych jaj.
Według hodowców w ostatnich latach popularność amatorskiego chowu kur rośnie, a pandemia przyspieszyła ten trend - poinformowała agencja AP.

HPAI. Białoruś zaostrza ograniczenia
Mark Podgwaite, hodowca kurczaków z Vermont, który stoi na czele American Poultry Association, powiedział, że on i inni hodowcy zauważyli wzrost popytu na pisklęta od początku pandemii. Organizacja odnotowała też wzrost liczby nowych członków.
- Odrodzenie się przydomowego chowu drobiu było niewiarygodne w ciągu ostatniego roku. To po prostu eksplodowało - powiedział.
Leslie Citroen, właścicielka Mill Valley Chickens, która sprzedaje kurczaki i paszę oraz buduje kurniki, a także oferuje zajęcia dla początkujących hodowców, szacuje, że sprzedaż w firmie wzrosła w tym roku o 400 proc.
- Gdy pojawił się Covid-19, mój telefon po prostu się rozdzwonił. Nie sądzę, żeby to zwolniło. Myślę, że to nowe zainteresowanie kurczakami jest trwałe - stwierdziła.
Większość jej tegorocznych klientów to osoby, które po raz pierwszy zdecydowały się na chów kur.
Są wśród nich rodzice, którzy szukają czegoś, co zajmie dzieci, a także tzw. preppersi, którzy na wszelki wypadek chcą mieć własne źródło białka.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych