Nowy rząd pomógł eksporterom wołowiny
Nowa ekipa rządząca Argentyną zniosła wiele barier handlowych, które blokowały dotychczas rozwój eksportu wołowiny. Po wprowadzonych zmianach sprzedaż tego gatunku mięsa poszła w górę.
W 2016 roku wywóz wołowiny z Argentyny zwiększył się co prawda o 17 proc. do 154 tys. ton, ale zdaniem znawców rynku nie był to imponujący wynik biorąc pod uwagę niską bazę porównawczą z poprzednich lat - informuje FAMMU/FAPA.
Coraz więcej wołowiny bez hormonów trafia do Unii
Rezultat ten był znacznie niższy od notowanego na początku dekady. W pierwszych latach 21. wieku Argentyna była bowiem czołowym graczem na światowym rynku wołowiny. W 2004 i 2005 r. zajmowała trzecie miejsce w gronie największych eksporterów tego gatunku mięsa na świecie - tuż za Brazylią oraz Australią.
W 2016 r. ten południowoamerykański kraj spadł aż na 12. lokatę. Do dziś rozwój wysyłek wołowiny ogranicza wiele czynników. Przede wszystkim - mimo dewaluacji peso - bydło w Argentynie nadal jest dość drogie w porównaniu z cenami zwierząt w sąsiednich państwach. Wsparciem dla producentów jest popyt płynący z rynku wewnętrznego, a wielu z nich koncentruje się właśnie na sprzedaży mięsa w kraju.
Z powodu epidemii pryszczycy w 2001 roku argentyńska wołowina wciąż nie może trafić na ważne rynku zbytu - np. do Japonii. W dłuższej perspektywie będzie rósł natomiast wywóz do Chile, Izraela, Rosji i Brazylii.
Argentyna dołączyła ponadto do Urugwaju i Brazylii w sprzedaży do Chin, a na wołowinę z tego państwa otworzyły się także Stany Zjednoczone (proces uzgodnień odpowiednich wymagań sanitarnych nie został jednak jeszcze ukończony i handel się jeszcze nie rozpoczął).
Argentyńska wołowina jest także obecna na rynku UE w ramach tzw. kwoty hiltońskiej (29,5 tys. ton) oraz za sprawą kontyngentu (48,2 tys. ton) realizowanego wspólnie z USA, Kanadą, Urugwajem, Nową Zelandią i Australią.