Złodzieje drewna w ofensywie. Kradną nawet z podwórek
W policyjnym areszcie święta wielkanocne spędził 27-letni mężczyzna, który kradł drewno opałowe i został przyłapany przez właściciela posesji w powiecie sławieńskim (woj. zachodniopomorskie).
O ujęciu złodziejaszka gospodarz powiadomił dyżurnego komendy w Sławnie. Wieczorem zauważył na swojej posesji mężczyznę, który gwałtownie zaczął oddalać się na jego widok.
Właściciel był pewien, że jest to złodziej, który kradnie mu drewno, więc ruszył za nim i przytrzymał go do czasu przyjazdu stróżów prawa.
Rolnik kradł drewno na raty. Najpierw sosna, a później dąb
Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego i jak ustalili, drewno opałowe z posesji zgłaszającego znikało systematycznie od około dwóch tygodni. Gospodarz, by dowiedzieć się w jaki sposób jest wynoszony materiał, zamontował nawet kamerę, która utrwaliła wizerunek sprawcy. 27-latek zabrał łącznie ok. 5 m sześc. drewna.
"Przyznał się do kradzieży. Święta spędził w policyjnym areszcie. Teraz o jego dalszych losach zadecyduję sąd. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności" - poinformowali śledczy ze Sławna.
Również na gorącym uczynku leśniczy z Rudawy (woj. podkarpackie) przyłapał mężczyznę, który z tymczasowego składu pociętego drewna ładował na przyczepkę auta tzw. "metrówki" jaworowe.
"Podczas prowadzonych czynności okazało się, że podobne kradzieże były dokonywane już wcześniej. Ujęty mieszkaniec gminy Pińczów przyznał, że był tam już dwukrotnie, a na jego posesji mundurowi znaleźli ok. 4,4 m sześc. drewna brzozy i dębu. Zostało zabezpieczone i wstępnie wycenione na kwotę ok. 750 zł" - podali stróże prawa z komendy w Pińczowie.
Bracia kradli drewno spółdzielni rolniczej. Wpadli na gorącym uczynku
Z kolei tarnobrzescy (woj. podkarpackie) mundurowi zatrzymali sprawcę kradzieży drewna (wycenionego na 10 tys. zł) należącego do Nadleśnictwa Nowa Dęba. Okazał się nim mężczyzna świadczący usługę wycinki oraz składowania drewna, z którym nadleśnictwo zawarło umowę.
Śledczy sprawdzili posesję mężczyzny i znaleźli tam drewno dębowe i sosnowe, które zostało skradzione. 37-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa i dobrowolnie poddał się karze.
Podejrzanych o kradzieże drewna ujęli ponadto policjanci z Olecka w woj. warmińsko-mazurskim (trzej mężczyźni przyznali się do kradzieży na prywatnej posesji, jeden odpowie dodatkowo za prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości) oraz z Radzynia Podlaskiego w woj. lubelskim (dwóch mężczyzn i kobieta zostali wytypowani jako sprawcy wycięcia 19 dębów z prywatnego lasu, które następne sprzedali).
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl