Rolnik kradł drewno na raty. Najpierw sosna, a później dąb
Policjanci zatrzymali 50-latka za wyrąb i kradzież drzewa z kompleksu leśnego w gminie Ryki i Nowodwór (woj. lubelskie). Na jego posesji funkcjonariusze odnaleźli i zabezpieczyli pocięte kawałki, bez oznaczeń legalności jego pozyskania.
Zgłoszenie o kradzieży drzewa dębu i sosny dyżurny komendy otrzymał 11 marca. Z informacji przedstawionych przez właściciela lasu wynikało, że sprawca działał w odstępach czasu.
Bracia kradli drewno spółdzielni rolniczej. Wpadli na gorącym uczynku
Wartość strat na jego szkodę wyceniono na kwotę ponad 1300 zł.
Policjanci, którzy zajęli się sprawą odnaleźli na jednej z posesji w niedalekiej odległości od kompleksu leśnego pocięte kawałki drzewa, które nie posiadały oznaczeń legalności pozyskania. Jak się okazało, pochodziły one z kradzieży.
W sprawie zatrzymali 50-letniego mieszkańca gminy Ryki. Mężczyzna został już przesłuchany i usłyszał zarzuty. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Zgodnie z kodeksem karnym kradzież zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl