Zginęli pod kołami przyczepy i w silosie
Jeden mężczyzna stracił życie pod kołami przyczepy z drewnem, drugi odniósł ciężkie obrażenia przy wycince drzewa. Zginął też pracownik gospodarstwa rolnego przysypany zbożem z silosu.
Służby ratunkowe niemal codziennie informują o kolejnych, niestety, tragicznych wypadkach przy pracach rolnych i leśnych. Warto zwrócić uwagę, jak mało potrzeba, by doszło do tragedii.
Rolnik odpalał ciągnik "na krótko". Z obrażeniami trafił do szpitala
23 maja w miejscowości Półczno (pow. bytowski, woj. pomorskie) wydarzył się wypadek przy wyrębie lasu. Według wstępnych ustaleń policji mężczyzna zajmował się załadunkiem drewna na ciężarówkę, gdy inny z pracowników ścinał drzewo. Upadający pień przygniótł 36-latka.
- Sprawca wypadku był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu - powiedział Radiu Gdańsk Michał Gawroński, rzecznik policji w Bytowie. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala w ciężkim stanie. Ma złamania kości czaszki i twarzoczaszki. Policja wszczęła postępowanie wyjaśniające, zawiadomiono też inspekcję pracy.
Trwa również wyjaśnianie okoliczności wypadku, do którego doszło podczas prac związanych z przewozem drewna w Brzeźnicy (pow. złotowski, woj. wielkopolskie). "Mężczyzna prawdopodobnie usiłował wskoczyć na będącą w ruchu przyczepę podłączoną do ciągnika rolniczego - pośliznął się i wpadł prosto pod jej koła. Pomimo szybkiej pomocy 49-latek nie przeżył" - poinformowali złotowscy stróże prawa.
Służby ratunkowe zostały też wezwane do gospodarstwa rolnego w miejscowości Byszkowo (pow. drawski, woj. zachodniopomorskie). Z jednego z silosów wysypało się zboże na pracującego mężczyznę. Przybyli na miejsce medycy stwierdzili jego zgon.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl