Zamiast podpalacza nagrali się kłusownicy
Fotopułapka zainstalowana przez strażników leśnych z Nadleśnictwa Złoczew (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi) miała służyć głównie "polowaniu" na piromana, ale dzięki niej wpadli kłusownicy. Kolejnego zatrzymali też krakowscy policjanci.
Mundurowi podejrzewali, że pożary w lasach leśnictwa Grzyb to efekt podpaleń i zamontowali fotopułapkę. Przeglądając jej nagrania, strażnicy zauważyli, że zamiast podpalacza utrwalili się na obrazie mężczyźni wkładający do samochodu martwą sarnę oraz broń palną.
Kłusownik groził myśliwemu śmiercią?
"Całość materiałów przekazano policjantom ze Złoczewa. Dzięki odczytaniu numerów rejestracyjnych pojazdu oraz skutecznym działaniom policji zabezpieczono nielegalną broń i zatrzymano trzy osoby z województwa wielkopolskiego. Z informacji otrzymanych od policji wynika, że śledztwo może mieć jeszcze szerszy zakres" - czytamy w serwisie informacyjnym Lasów Państwowych.
To kolejny w ostatnim czasie sukces leśników w zmaganiach z amatorami darmowej dziczyzny. Niedawno na terenie Nadleśnictwa Smardzewice zatrzymano na gorącym uczynku mężczyznę, kiedy w pobliskiej szopie rozładowywał zastrzelonego kilkuletniego jelenia. Przyznał się do przestępstwa i wskazał miejsce ukrycia broni.
Kłusownika ujęli również policjanci. Oficer dyżurny z Komisariatu Policji w Skale (pow. krakowski, woj. małopolskie) został powiadomiony o ujawnionych w zagajniku na terenie gminy Sułoszowa pozostałościach zwłok sarny oraz wnykach.
Arsenał u gospodarza. Służył do kłusownictwa?
Na miejsce udał się patrol i w wysokich trawach funkcjonariusze znaleźli porzucone truchło sarny. Zwierzę zostało oprawione, co wskazywało na działania kłusownika. W pobliżu mundurowi zabezpieczyli także 5 metalowych wnyków.
Jeszcze tego samego stróże prawa zatrzymali 44-letniego mieszkaniec gminy Sułoszowa. W jego domu znaleźli sidła przeznaczone do kłusownictwa oraz mięso i odpady po zwierzynie.
Mężczyzna przyznał, że pochodzą od sarny, którą znalazł dzień wcześniej w lesie złapaną we wnykach. 44-latek usłyszał dwa zarzuty z Ustawy Prawo Łowieckie, dotyczące bezprawnego pozyskania zwierzyny łownej oraz posiadania urządzeń przeznaczonych do kłusownictwa.
Leśnicy podkreślają, że działania kłusowników z uwagi na okres grzybobrania, poza oczywistymi szkodami w populacji zwierzyny leśnej, stanowią zagrożenie dla osób odwiedzających w lasy.
"Terenowa Służba Leśna prowadzi ciągłą obserwację terenu, podejmuje też działania prewencyjne i edukacyjne, m.in. we współpracy z policją i Państwową Strażą Pożarną, służące ochronie lasów przed szkodnictwem" - zapewniają LP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl