Z jajami uciekał bocznymi drogami, a drób musiał być przeładowany
Kierowca busa poruszający się DK 32 uciekał boczną drogą w obawie, że wpadnie z nadmiarem jaj. Z kolei na krajowej "dwójce" trzeba było przeładować transport drobiu.
W Granowie (pow. grodziski, woj. wielkopolskie) mundurowi z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Poznaniu sprawdzali wagę pojazdów. W czterech przypadkach busy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony okazały się przeładowane.
Część krów nadawała się tylko do uboju. Kolejny transport grozy
"Rekordzistą był kierowca, który próbując uniknąć kontroli, wykorzystał drogę alternatywną. Inspektorzy widząc, że ucieka, udali się w pościg. Kontrola dogonionego pojazdu, wykazała, już na punkcie wagowym, że całkowita masa rzeczywista pojazdu wynosiła 6,2 tony i została przekroczona o 2,7 tony" - opisuje poznański WITD.
Za umieszczanie ładunku powodującego przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej wszystkich kierowców ukarano mandatami i zakazano dalszej jazdy do czasu przeładowania towarów na inne samochody.
Duży przeładunek odbył się również na odcinku krajowej "dwójki" w Marysinie koło Kałuszyna (woj. mazowieckie). Tam inspektorzy skontrolowali 40-tonowy zespół pojazdów przewożący drób.
"W trakcie oględzin stanu technicznego naczepy załoga patrolu ITD stwierdziła poważne usterki układu hamulcowego. Brakowało m.in. siłownika (cylindra) hamulca roboczego na trzeciej osi pojazdu, a także zwisały odcięte i zagięte przewody hamulcowe" - podaje radomski WITD.
W wyniku kontroli zatrzymano dowód rejestracyjny naczepy i wydano kierowcy zakaz dalszego jej użytkowania do momentu naprawy usterek. Konsekwencje finansowe grożą także przewoźnikowi za dopuszczenie do ruchu pojazdu zagrażającego bezpieczeństwu.
Drób pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii przeładowano na podstawioną przez firmę sprawną ciężarówkę.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl