Wilki zagryzły zwierzęta w gospodarstwach. Decyzja o odstrzale wywołała burzę
Każdy zgłoszony incydent z udziałem dzikich zwierząt jest przez nas wnikliwie analizowany. Przed wydaniem decyzji administracyjnej dotyczącej dzikich zwierząt ważone są interesy przyrody i ludzi - zapewnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w sprawie odstrzału wilków.
Wniosek o możliwość odstrzału wilków wystosowały władze gminy Barwice (pow. szczecinecki, woj. zachodniopomorskie). Uzasadniły go tym, że w 7 atakach drapieżników w ostatnich miesiącach zagryzionych zostało 15 zwierząt hodowlanych - bydło, daniele i owce.

Pani minister mówi wprost: jeśli wilki szkodzą powinny być eliminowane
Gmina wskazała również, że nie poskutkowały żadne zabezpieczenia przed wilkami, a w dodatku ataki miały miejsce w pobliżu zabudowań.
Decyzja GDOŚ z 19 lipca dotycząca zgody na eliminację do dwóch wilków w gminie Barwice wzburzyła organizacje prośrodowiskowe. Oprotestowując zgodę wydaną przez urzędników, wystosowały wiele pytań.
Dociekały m.in. jak monitorowana była prawidłowość zamontowania zabezpieczeń stad gospodarskich, jakie działania podjęto w celu przepłoszenia wilków i skąd będzie wiadomo, że akurat te dwa trzeba uśmiercić. Ekolodzy przekonywali ponadto, że zabicie wilków i w następstwie rozbicie watahy może spowodować wbrew pozorom wzrost liczby ataków na zwierzęta hodowlane.
Odniosła się do tego GDOŚ, podkreślając, że celem działania jest ograniczenie regularnych szkód powodowanych przez wilki w hodowlach zwierząt - danieli, owiec i bydła. Wyeliminowane mogą być wyłącznie osobniki, które na precyzyjnie wskazanych działkach podejmują próby ataków na zabezpieczone hodowle zwierząt.

Wilk wpadł za sarną na podwórko. Dzieci zdążyły wejść do domu
"Mimo wypłaty odszkodowań, kolejne ataki na zwierzęta gospodarskie zawsze są dla hodowców bardzo dotkliwe - nie tylko w wymiarze materialnym. Trzeba podkreślić, że warunki decyzji zostały tak sformułowane, żeby radykalnie zminimalizować ryzyko eliminacji przypadkowych osobników. Co ważne, wnioskodawca ma prawo wykonać decyzję, ale nie obowiązek, a ponadto odstrzał jest możliwy wyłącznie w sytuacji wtargnięcia wilków na teren wybranych gospodarstw, a jeśli to nie nastąpi, eliminacja nie będzie możliwa" - wyjaśnia Dyrekcja.
Przekonuje ponadto, że wydając decyzje dotyczące wilków, zawsze działa na granicy konfliktu. Są bowiem objęte ścisłą ochroną gatunkową, a jednocześnie powodują szkody w mieniu człowieka dochodzące do półtora miliona złotych rocznie. I prawo umożliwia poszkodowanym hodowcom ochronę mienia - jeśli zawiodą inne metody - także poprzez eliminację pojedynczych osobników wyrządzających największe szkody.
"W przypadku wilków z gminy Barwice stwierdzono, że zachodzi jedna z przesłanek zapisanych w ustawie o ochronie przyrody i zgodnie z prawem zasadne jest wydanie decyzji derogacyjnej. GDOŚ oceniła, że ewentualna eliminacja do dwóch wilków w dwóch oddalonych od siebie obszarach gminy nie będzie szkodliwa dla zachowania we właściwym stanie ochrony populacji gatunku" - przekonują urzędnicy.
Według nich nie ma zagrożenia rozbicia watahy, a tym samym ryzyko pozostawienia wilczych szczeniąt bez opieki, gdyż wilki wykształciły różne strategie przetrwania.
"Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prosi o niemanipulowanie faktami i nieeskalowanie emocji. Wbrew pozorom, właśnie takie sporadyczne interwencje, ograniczające konflikt na linii wilk-hodowcy zwierząt, służą utrzymaniu ścisłej ochrony gatunkowej wilka, którego populacja w Polsce stale rośnie" - podsumowuje GDOŚ.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl