Wilk wpadł za sarną na podwórko. Dzieci zdążyły wejść do domu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
14-05-2021,13:50 Aktualizacja: 14-05-2021,13:54
A A A

Goniący sarnę wilk wpadł na podwórko i zaczął ją szarpać. Drapieżniki podkopem pod ogrodzeniem dostały się też do gospodarstwa i zagryzły daniele.

W Łukowem (pow. sanocki, woj. podkarpackie) zakrwawiona sarna znalazła się na jednej z posesji. Prawdopodobnie podczas ucieczki przed wilkiem złamała kończynę.


Andrzej Szweda-Lewandowski, Katarzyna Piekarska, odstrzał wilków, gmina Brzozów

Wilki zostały odstrzelone, bo zagrażały ludziom

Podjęto decyzję o odstrzale podkarpackich wilków, bo stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców gminy Brzozów, chodziło też o ochronę "czystości" gatunku - tak generalny dyrektor ochrony środowiska...

- Nie dała rady uciekać, wilk zaczął ją szarpać. Sąsiad zobaczył co się dzieje i przegonił to zwierzę, choć wilk niechętnie odchodził w kierunku lasu - opisuje pani Maria, która zgłosiła sprawę do redakcji esanok.pl.

Według ustaleń dziennikarzy, tuż obok, kilka chwil wcześniej, na podwórku bawiła się trójka dzieci, ale na szczęście w porę weszły do domu.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące rannego zwierzęcia leżącego na jednej z posesji w miejscowości Łukowe. Na miejsce został wezwany weterynarz, który zabezpieczył sarnę - powiedziała portalowi kom. Monika Hędrzak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sanoku.

Głośno zrobiło się również o zagryzieniu danieli w gospodarstwie agroturystycznym koło Bytowa (woj. pomorskie).

ataki wilków, wilk pod ochroną, Piotr Otrębski, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska

Wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym

W związku z licznymi zapytaniami dotyczącymi decyzji zezwalającej na odstrzał do trzech wilków na Podkarpaciu Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska dementuje wszelkie doniesienia o planowaniu wyłączenia wilka spod ochrony gatunkowej. - Wilk...

- Robię co jakiś czas obchód gospodarstwa i znalazłem dosłownie zjedzone do kości łanie. W większości spodziewały się potomstwa, więc straty są ogromne. Założyliśmy fotopułapkę i znaleźliśmy podkop pod ogrodzeniem zrobiony przez wilki. Mamy zdjęcia oraz film, na którym widać, jak drapieżniki wchodzą do zagrody. W oficjalnym protokole znalazła się informacja, że zagryzionych zostało 17 sztuk. Zrobiliśmy dodatkowe zabezpieczenia, ale nie wiem, na ile to pomoże. Z tego co sami obserwujemy i mamy też informację od myśliwych, w okolicy grasują dwie watahy wilków. Jedna większa, druga mniejsza - opowiadał Radiu Gdańsk właściciel gospodarstwa.

Doniesień o pojawieniu się wilków lub wręcz atakach m.in. na psy w okolicach domostw było w ostatnich miesiącach sporo. Mieszkańcy wyrażali wręcz obawy o swoje bezpieczeństwo. Przyrodnicy apelują z kolei, by nie demonizować tych drapieżników, które w naturze mają schodzenie ludziom z drogi i unikanie takich kontaktów.
 

Poleć
Udostępnij