Trzeba stawić czoła suszy. Minister zapowiada program retencyjny
Przyjęcie jeszcze w tym roku przez rząd wieloletniego Program Rozwoju Retencji zapowiedział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Chodzi przede wszystkim o minimalizowanie skutków suszy.
To zjawisko nasila się w ostatnich latach i poważnie utrudnia funkcjonowanie m.in. gospodarstwom rolnym, ale może też zagrozić przemysłowi czy energetyce. Wszystko wskazuje na to, że i w tym roku trzeba się będzie z nim zmagać.
KRIR chce pomocy na stawy i zbiorniki retencyjne
Według ministra Gróbarczyka to wynik wieloletnich zaniedbań w dziedzinie gospodarki wodnej. Dlatego powstaje rządowy program retencyjny. Ma zostać przyjęty w tym roku, by w porę rozpocząć starania o pozyskanie środków na jego realizację z nowej perspektywy budżetowej UE.
Cały system gromadzenia wody zostanie przebudowany w taki sposób, by powstawały tzw. zbiorniki mokre, które będą służyć również w obliczu coraz częściej występującej suszy.
- Nasi poprzednicy skupiali się wyłącznie na budowie zbiorników suchych, które miały służyć tylko w przypadku powodzi i całkowicie zbagatelizowali problem suszy. Dziś te zaniedbania są szczególnie odczuwalne - wskazał minister Gróbarczyk.
Jak zapowiedział, cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Obejmie wiele elementów, m.in. zbiorniki retencyjne, małą retencję, dużą retencją, retencję naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację.
Ardanowski obawia się suszy. Najbliższe dni zadecydują o wzroście upraw
Jeśli chodzi o finansowanie, ma ono pochodzić ze wspomnianych unijnych środków, rozdzielanych w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych.
- Chcemy też zabezpieczyć środki w budżecie Wód Polskich i przygotowywać poszczególne firmy energetyczne pod kątem konkretnych inwestycji hydroenergetycznych. Jeżeli to się uda, pozostanie wtedy siedem lat w układzie "n+3", czyli po upływie unijnej perspektywy budżetowej 2020-2027 będą jeszcze trzy lata na wydatkowanie. Jednakże 2027 rok będzie już ostateczną datą domykania wszystkich inwestycji - wyjaśnił Gróbarczyk.
Warto też wspomnieć, że wspomniane Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie opracowuje plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Ten program o roboczej nazwie "Stop suszy" będzie określał wszystkie obszary, na których występuje lub może wystąpić susza oraz ma zawierać katalog działań, mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku dla każdego regionu Polski.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś