Traktorzyści w opałach. Za śmiecenie i... wybieranie kamieni
Traktorzysta z Zarzecza (pow. niżański, woj. podkarpackie) odpowie za śmiecenie nad rzeką i jazdę po pijaku. Inny wybierał z rzeki kamienie, więc stanie przed wymiarem sprawiedliwości za kradzież i spowodowanie szkód w środowisku.
Mieszkaniec Zarzecza zauważył kierowcę ciągnika rolniczego, który z zapiętą przyczepką załadowaną gruzem zjeżdżał z drogi w kierunku Sanu. Wszystko wskazywało na to, że zamierza tam wyrzucić ładunek, więc świadek powiadomił policję.
Dziadek nie żyje, wnuczek w szpitalu. Tragedia podczas powrotu z pola
Funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie i przyłapali traktorzystę na gorącym uczynku, kiedy zrzucał z przyczepki gruz. "Stwierdził, że nic złego nie robi, bo przecież nie wyrzuca plastiku" - relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Nisku.
Stróże prawa nakazali mężczyźnie uprzątnięcie gruzu i skierowali do sądu wniosek o ukaranie za nielegalne wyrzucanie śmieci.
Nie minęła godzina, gdy w trakcie patrolu zauważyli ten sam ciągnik. Kierujący nim 60-latek na widok radiowozu skręcił na najbliższą posesję i uciekł z kabiny w zarośla.
"Został zatrzymany po krótkim pościgu. Od mężczyzny czuć było alkohol. Policjanci sprawdzili stan jego trzeźwości. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył się, że wypił piwo w trakcie uprzątania gruzu, który wcześniej wyrzucił nad rzeką" - relacjonuje niżańska KPP.
Z kolei w miejscowości Groń (pow. tatrzański, woj. małopolskie) drogą krajową miał poruszać się - według zgłoszenia - ciągnik rolniczy z przyczepą załadowaną kamieniami i żwirem wybranym z rzeki Białka. Patrol z Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej niezwłocznie rozpoczął poszukiwania.
Kombajn wpadł do potoku, drugi spłonął na polu
"Jeszcze tego samego dnia policjanci pod domem 38-latka ujawnili ciągnik z przyczepą, na której było 7 metrów sześciennych kamienia i żwiru z koryta rzeki Białka oraz kolejne 10 metrów sześciennych kamieni już rozładowanych na posesji. Ustalili również miejsce, z którego wybierany był kamień, znajdując maszyny służące do tego wybierania" - opisuje KPP w Zakopanem.
Jak informuje, za kradzież i spowodowanie szkód w środowisku przewidziana jest kara do 5 lat pozbawienia wolności.
"Rzeka Białka należy do o rzek i potoków górskich, a to oznacza, że zakaz wydobywania kruszywa z jej koryta reguluje także ustawa o ochronie wód. Tak nieodpowiedzialne działanie powoduje nieodwracalne szkody w środowisku wodnym oraz niszczeniem brzegów koryta rzeki" - wyjaśnia zakopiańska komenda.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl