SKOK-i mają nadal fundusze własne ujemne i wykazują straty

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
24-07-2015,11:30 Aktualizacja: 24-07-2015,11:39
A A A

Jerzy Szmit, w ramach poprawki, przeczytał podczas posiedzenia mniejszościową wersję sprawozdania podkomisji, autorstwa posłów PiS. Wywołało to zamieszanie i przerwy w obradach. W końcu, dzięki uzgodnieniom z udziałem wiceszefowej komisji Beaty Szydło (PiS), komisja udzieliła posłowi Szmitowi ograniczonego czasu na dokończenie czytania dokumentu. Dokument nie uzyskał jednak poparcia większości posłów.

"Czy naprawdę chciałby pan, by ten dokument został przyjęty ?" - pytała Szmita przewodnicząca komisji Krystyna Skowrońska (PO), zwracając uwagę, że zawiera on np. postulat, by BFG wycował pozew wobec Kasy Krajowej. Tymczasem komisja, zaznaczyła, nie ma prawa formułować takich postulatów. Na to odpowiedziała Barbara Bubula (PiS), że "70 podobnych nieprawidłowości jest w raporcie pana Święcickiego".

Wcześniej poseł Żyżyński proponował, by przerwać rozpatrywanie sprawozdania podkomisji, zmienić jej przewodniczącego i do sprawy wrócić we wrześniu. Propozycja ta także nie uzyskała poparcia.

Przyjęte przez komisję finansów sprawozdanie podkomisji autorstwa Marcina Święcickiego postuluje m.in. powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbadałaby m.in. nieprawidłowości w procesie stanowienia prawa, dotyczącego SKOK-ów, rolę poszczególnych osób w tworzeniu tego systemu oraz mechanizmu jego finansowania, a także możliwości "nielegalnego wpływu podmiotów i osób z systemu SKOK na działania osób pełniących funkcje publiczne".

Komisja śledcza miałaby także badać "możliwości zaistnienia sytuacji korupcyjnych", przeanalizować działania prokuratury, dotyczące SKOK-ów. Miałaby też sprawdzać doniesienia medialne o finansowaniu przez kasy partii politycznych i mediów.

Inne wnioski zawarte w sprawozdaniu to m.in. zmiany legislacyjne, ustanawiające przepisy regulujące konflikt interesów w systemie SKOK. Tej kwestii Święcicki poświęcił w sprawozdaniu cały jeden rozdział. Przykładem tego konfliktu interesów, jak wynika ze sprawozdania, jest działalność Grzegorza Biereckiego, który przez 17 lat był jednocześnie prezesem Kasy Krajowej oraz prezesem zarządu Fundacji na Rzecz Polskich Związków Kredytowych, której Kasa Krajowa i nadzorowane przez nią SKOK-i zlecały usługi.

Był też m.in. współwłaścicielem spółki, wynajmującej lokale kasom, a także prezesem zarejestrowanej w Luksemburgu spółki SKOK Holding, pobierającej "dywidendy od szeregu spółek okołoskokowych". Sprawozdanie uznaje to za "przykład konfliktu interesów", który jest "sprzeczny z wytycznymi Światowej Rady Związków Kredytowych".

Wśród zawartych w sprawozdaniu wniosków znalazło się także uproszczenie trybu wprowadzenia zarządu komisarycznego w kasach, a także "uszczelnienie kontroli nad finansowaniem kampanii wyborczych i partii politycznych".

Autorzy sprawozdania postulują też zróżnicowanie kas w zależności od wielkości, bo wielkość ma wpływ na poziom więzi między członkami kas. Proponują też, by rozważyć przekształcanie dużych kas w banki spółdzielcze. Wśród wniosków znalazło się też przeanalizowanie audytów, dotyczących SKOK-ów, zwłaszcza tych, gdzie były największe nieprawidłowości, jak SKOK Wołomin.

Ujawnione i wyeliminowane powinno też być, zdaniem autorów raportu, "wykorzystywanie kas do robienia prywatnych interesów, finansowania działalności ugrupowań politycznych i mediów w zamian za ochronę tych interesów".

Autorzy sprawozdania uznali też, że system SKOK działał niezgodnie z rekomendacjami Światowej Rady Związków Kredytowych. Stwierdzili, że ustawa z 2009 roku, która przekazywała SKOK-i pod nadzór Komisji Nadzoru Finansowego weszła w życie z opóźnieniem (została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego), bo przez to narażone zostały depozyty klientów SKOK. Bo w międzyczasie dwie kasy upadły, kilka zostało przejętych przez banki, a w wielu trwają postępowania naprawcze - głosi sprawozdanie.

Sprawozdanie piętnuje też "patologiczny" outsourcing usług, który polegał nie na zlecaniu usług transportowych, księgowych czy reklamowych, ale np. kluczowe usługi, np. ocenę wniosków kredytowych, które przeprowadzały zewnętrze spółki. Naganne było też zaciemnianie stanu finansowego kas.

"Procederem, który prowadził do zniekształcania sytuacji finansowej SKOK-ów był praktykowany przez kilkanaście lat, niezgodny z ustawą o rachunkowości, sposób ujmowania w ich sprawozdaniach finansowych przeterminowanych należności z tytułu kredytów i pożyczek" - głosi sprawozdanie.

Autorzy zwracają też uwagę na nieprofesjonalny nadzór nad SKOK-ami przez Kasę Krajową, a także na zanik autentycznej więzi członkowskiej w wielu kasach.

Poleć
Udostępnij