Rolnik sprzedaje ziemię. Jakim podatkiem go obciążą?
Właściciele ziemi nie mają pewności, czy przy sprzedaży kilku działek nie zapłacą takiego podatku dochodowego, jaki ponoszą przedsiębiorcy żyjący z handlu działkami. Prawo daje fiskusowi zbyt duże pole do interpretacji - uważa RPO.
Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich spytał ministra finansów Mariana Banasia, czy planuje doprecyzowanie przepisów o PIT, czy zamierza usystematyzować stosowanie prawa przez organy skarbowe przez wydanie interpretacji ogólnej.
Handel ziemią będzie prostszy
Chodzi o to, że obywatele mają duże problemy z ustaleniem, czy sprzedaż części nieruchomości mieści się w granicach zwykłego zarządu majątkiem prywatnym, czy też wykazuje cechy profesjonalnego obrotu handlowego. To ostatnie oznacza prowadzenie działalności gospodarczej, co podlega wyższemu opodatkowaniu.
"Sprawa jest przedmiotem licznych sporów obywateli z fiskusem. Organy skarbowe zasadniczo kwestionują czynności podatników traktowane przez nich w ramach obowiązku samoobliczenia jako odpłatne zbycie nieruchomości. Klasyfikują zaś sprzedaż nieruchomości jako działalność" - czytamy w komunikacie RPO.
W jego ocenie organy skarbowe prezentują stanowisko profiskalne. Dlatego materiał dowodowy oceniają na niekorzyść podatników, uznając, że to działalność gospodarcza. Dopiero gdy sprawa trafia na etap postępowania sądowego, w niektórych przypadkach obywatelom udaje się podważyć decyzje fiskusa.
"Z punktu widzenia organu stojącego na staży konstytucyjnych praw i wolności obywatela, nie do zaakceptowania jest stan, w którym ustawodawca stwarza organom stosującym przepisy podatkowe zbyt duże pole do ich swobodnej interpretacji" - podkreśla rzecznik.
Wystąpienie Adam Bodnara w tej sprawie znajduje się tutaj.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś