Rolnicy szykują oblężenie Warszawy. Na protest wybierają się tysiące osób
Jeżeli potwierdzą się internetowe zapowiedzi, to w środę stolica przeżyje prawdziwe oblężenie. Wszystko za sprawą protestu rolników organizowanego przez AGROunię.
Spotykamy się w środę, 6 lutego o godz. 10 pod Pałacem Prezydenckim - przypomina za pośrednictwem mediów społecznościowych Michał Kołodziejczak, lider rolniczego protestu.
Coraz więcej rolniczych blokad na drogach. Policja wyznacza objazdy
Podkreśla, że manifestacja ma mieć charakter pokojowy. - Będzie nas dużo, pokażemy nasze niezadowolenie z tego, co się dzieje na wsi. Pokażemy, że chcemy, aby polska produkcja i polski rynek były właściwie chronione - zapowiada.
Czy nie obawia się prowokacji? - Wiele osób to mówi, ale w ogóle się tym nie przejmuję, robię swoje tak samo jak cała rzesza moich współpracowników - przyznaje Kołodziejczak.
- Kochamy polską wieś, kochamy Polskę i będziemy jej bronić do upadłego. Nasze AGROpowstanie rozpoczęło się niedawno i na pewno nie skończy się 6 lutego. Podczas manifestacji w Warszawie przybierze nową formę i jeżeli to nie zmieni sytuacji i podejścia władz, będziemy podejmowali kolejne kroki, które mamy zaplanowane - dodaje.
Wiadomo, że jedna zorganizowana grupa z Wielkopolski (kondukt żałobny) wyruszy spod Pałacu Kultury i Nauki już o godz. 9.30. "Wszystkich pozostałych zapraszamy prosto pod Pałac Prezydencki" - informuje AGROunia na swoim facebookowym profilu.
Rolnicze OPZZ dołącza do protestu. Tysiące gospodarzy zjedzie do stolicy?
"Zabieramy flagi, banery i szyldy. Ubieramy się ciepło. Niekoniecznie będzie ładna pogoda. Niekoniecznie przywita nas ciepło Pan Prezydent (liczymy że jednak przywita i uruchomi pozostające w jego dyspozycji narzędzia by chronić polskie rolnictwo)" - zaznacza organizacja.
Organizatorzy bardzo mocno podkreślają, że - wbrew nazwie, czyli AGROpowstanie2019 - manifestacja ma charakter pokojowy.
"Zależy nam aby Pan Prezydent pochylił się nad problemami wsi i nie słuchał złych doradców, sprzedajnych związkowców tylko wsłuchał się w głos ludu, głos rolników i ich rodzin" - zaznacza AGROunia i zwraca uwagę, że minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zawiódł wielu rolników.
"To my wiemy jak jest na wsi. Udawał minister latem że ma plan dla wsi. Teraz wiemy, że był to plan na głosy wyborcze. Drugi raz oszukać się nie damy, na żadne okrągłe bądź jajowate stoły i porozumienia rolnicze pod przewodnictwem złodziejskiej ekipy" - podkreśla AGROunia.
Pod patronatem prezydenta będą rozwiązywać problemy rolnictwa
To oczywiste nawiązanie do poniedziałkowej konferencji ministra Ardanowskiego. 4 lutego w resorcie rolnictwa ogłoszono powstanie Porozumienia Rolniczego, które ma być nową platformą dialogu organizacji rolniczych.
- Z satysfakcją przyłączam się do inicjatywy powołania instytucjonalnej platformy porozumienia i dialogu, którą wysunęli przedstawiciele organizacji rolniczych - powiedział minister.
Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że w ramach Porozumienia Rolniczego będą funkcjonowały grupy robocze, zespoły. W pracach będą także uczestniczyli przedstawiciele nauki. Pierwsze posiedzenie nowej inicjatywy odbędzie się 20 lutego.
Minister poinformował, że zaproszenia do udziału w Porozumieniu zostaną skierowane do wszystkich związków i organizacji funkcjonujących w rolnictwie.
- Oni wiedzą, że ich czas się kończy, dlatego łapią się czego mogą. Razem utoną, razem w niesławie upadną na same dno. To wszystko to pozorowane ruchy troski o polskie rolnictwo - odpowiada Michał Kołodziejczak.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś