Rolnicy maszerowali razem z leśnikami. Narzekali na działania rządu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Jakub Borowski PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
13-05-2018,9:45 Aktualizacja: 13-05-2018,14:41
A A A

Ponad 200 osób manifestowało w sobotę, 12 maja w Warszawie poparcie dla rolnictwa, leśnictwa i łowiectwa. W I Marszu św. Huberta, zorganizowanym z okazji stulecia niepodległości, nie wzięli udziału politycy PiS. Po marszu doszło do utarczek narodowców z kontrdemonstrantami.

- Wraz z myśliwymi, leśnikami, rolnikami, hodowcami zwierząt futerkowych i wszystkimi, którym zależy na Polsce, chcemy uczcić i podziękować za dar wolności w stulcie jej odzyskania - powiedziała Marcelina Puchalska z organizującego marsz Ekologicznego Forum Młodzieży.

projekt ram finansowych na lata 2021-2027, dopłaty, KE, pieniądze na rolnictwo

Mniej pieniędzy na dopłaty. Rolnicy dostaną po kieszeni

Polscy rolnicy otrzymają na dopłaty bezpośrednie w ramach nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 około 1 proc. mniej funduszy niż obecnie - poinformował w środę w Brukseli unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan. - Dzisiejszy budżet...
Marsz miał - jak dodała - pokazać, "że są w Polsce ludzie, którzy kochają Polskę i jej przyrodę, potrafią w sposób odpowiedzialny dbać o ziemię i ją użytkować". - Jesteśmy apolityczni, a marsz nie jest skierowany przeciw komukolwiek - zapewniła. Apelowała o uszanowanie pokojowego charakteru marszu.

Jak podawały ostatnio media, rzeczniczka PiS Beata Mazurek potwierdziła, że politykom tej partii wydano zakaz udziału w marszu.

Wśród demonstrantów było widać zielone stroje rolników i myśliwych, byli także ubrani na czarno mężczyźni z opaskami z falangą - emblematem Ruchu Narodowego.

"Hołd naszym ojcom i dziadom" za wkład w odzyskanie niepodległości złożył Adam Gąsiorowski z Ekologicznego Forum Młodzieży. - Wielką rolę w tym wydarzeniu odegrali mieszkańcy polskiej wsi. Dzięki polskiemu rolnikowi, leśnikowi, myśliwemu oraz wyśmienitej kadrze naukowej z zakresu ekologii teoretycznej i stosowanej nawet w okresie zaborów użytkowano polskie zasoby przyrodnicze tak, że zamieszkują w nich wszystkie dziko żyjące gatunki tej strefy geograficznej - mówił.

hodowla zwierząt futerkowych, zwierzęta futerkowe, pracownicy naukowi, ustawa o ochronie zwierząt, branża futrzarska

Naukowcy bronią hodowli zwierząt futerkowych

463 pracowników naukowych podpisało się pod listem w obronie hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Przekonują, że zwolennicy zakazu kierują się emocjami, a nie rzetelną wiedzą dotyczącą tego zagadnienia. Naukowcy z dziesięciu polskich...
Ocenił, że "istnienie narodu polskiego i niezależnego państwa polskiego, jak też wyjątkowy stan środowiska przyrodniczego Polski, to zasługa polskiej tradycyjnej wsi i współdziałającego z nią polskiego leśnictwa i polskiego łowiectwa, gdzie zasługę spajająca odegrał Kościół".

Dodał, że Kościół zapłacił za to wysoką cenę w czasach okupacji i płaci ją nadal, "gdyż jest bezpardonowo atakowany, czego najlepszym przykładem jest lewacki nurt filozoficzny określony jako animalizacja człowieka i humanizacja drzew". Chwalił system zarządzania lasami państwowymi.

Według Gąsiorowskiego "polskie łowiectwo to wzorcowy przykład racjonalnego gospodarowania populacjami zwierząt łownych", a myśliwi "dobrze rozumieją istotę funkcjonowania przyrody".

- Dzięki natarczywej propagandzie rozpowszechnianej przez lewicowo-liberalne środki masowego przekazu rozpoczęto proces zmiany mentalności Polaków. Zakaz wycinania drzew i zabijania zwierząt zaczął urastać do formy najwyższej i praktycznie jedynej formy ochrony przyrody - mówił.

prawo łowieckie, szacowanie szkód łowieckich, sołtysi, henryk kowalczyk, ministerstwo środowiska

Szacowanie szkód. Minister zachęca myśliwych do ugód z rolnikami

Kolejny niespodziewany ruch rządzących w sprawie szacowania szkód łowieckich. Henryk Kowalczyk, minister środowiska wystąpił do myśliwych, by zawierali ugody z rolnikami poza procedurą przewidzianą Prawem łowieckim. W kwestii szacowania...
Według niego "przykładem tego rodzaju działań stał się skandal wokół Rospudy i obecnie Białowieży". Apelował o uznanie wyższości "prawa naturalnego nad prawem stanowionym". Ocenił, że "brak rozumienia prawa naturalnego może prowadzić do deformacji prawnej, czego najlepszym przykładem jest uchwalone w tym roku prawo łowieckie czy prawo ochrony zwierząt".

Zasługi leśników dla odbudowy polskiej państwowości podkreślał prezes Stowarzyszenia Leśników i Właścicieli Lasów Stefan Traczyk z nadleśnictwa Jabłonna.

Zawołaniem "darz bór" przywitał zebranych prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który wystąpił z dzieckiem na ręku.

- Dlaczego jestem z synem? Nie jestem niestety myśliwym, ale gdybym był, to zabierałbym syna na polowania, bo uważam, że to jest piękna tradycja, która powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenie i nie wolno jej niszczyć - powiedział.

dopłaty, wnioski o dopłaty przez internet, ARiMR, pieniądze, internet

Dłuższy termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie

Termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie może być wydłużony do 15 czerwca. Oficjalnie ministerstwo rolnictwa poinformuje o tym, po opublikowaniu przez KE rozporządzenia w tej sprawie - poinformował w czwartek wiceminister Ryszard...
- To nie jest marsz polityczny, nie będą takich wątków poruszał - powiedział. Dodał zarazem, że "wokół takich inicjatyw powinny stać całe elity, cała klasa polityczna powinna wokół tego się gromadzić". "Dlaczego dzisiaj nie ma jej z nami, nie wiem, nie będę tego komentował". Zaapelował o odśpiewanie roty, a wystąpienie zakończył hasłem "chwała wielkiej Polsce".

Rolnik Dominik Paterek z powiatu krotoszyńskiego (woj. wielkopolskie) przytaczał wypowiedź ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela o wzroście dochodów rolników w ostatnich latach o 30 procent.

- Przecież spadły, a dopłaty - które uważamy za rekompensaty - nie zostały jeszcze wypłacone, mimo zapewnień pana ministra - zaznaczył. Paterek mówił, że "rolnictwo upada, polska wieś niszczeje, młodzi odchodzą do innych zawodów". - Panie ministrze, czy pan tego nie dostrzega? Kto panu podsuwa takie dane? - pytał.

Zarzucił rządowi brak rzetelnych, fachowych wyliczeń dochodowości rolnictwa.

rolnicze opzz, OPZZRiOR, sławomir izdebski, rolnicze protesty, krzysztof jurgiel, walka z asf, protest, PiS

Rolnicy protestowali w stolicy. Domagają się odejścia ministra Jurgiela

Wypłata odszkodowań i rekompensat wszystkim rolnikom poszkodowanym od 2014 r. z ASF i odstąpienie od wygaszania produkcji trzody chlewnej - takie m.in. postulaty przedstawiali protestujący w piątek rolnicy przed siedzibą PiS w Warszawie....
- Niech wreszcie pan prezes Kaczyński spojrzy, jakich ludzi ma, kim się posługuje, czy to są profesjonalne osoby, autorytety, fachowcy w branży. Panie prezesie Kaczyński, proszę się rozejrzeć wokół, proszę korzystać z fachowych, mądrych ludzi, którzy są patriotami tak jak i pan i którzy powinni panu podpowiadać uczciwie, rzeczowo, a nie wprowadzać antagonizmy w społeczeństwie, tak jak to zrobił pan minister Jurgiel, który poróżnił społeczeństwo miejskie i wiejskie - apelował do prezesa PiS.

Po marszu, który przeszedł spod Belwederu przed Sejm, do zgromadzonych wyszedł poseł PiS Jan Szyszko, b, minister środowiska. Pytany o zakaz udziału polityków PiS w marszu odpowiedział: "Ja nic nie słyszałem na ten temat". Swoją nieobecność tłumaczył udziałem w konferencji "Jeszcze Polska nie zginęła - wieś - rok później".

Przemówieniom przed Sejmem towarzyszyły - zza kordonu policjantów - okrzyki uczestników wcześniejszej manifestacji solidarności z protestującymi w budynku Sejmu niepełnosprawnymi i ich opiekunami oraz przeciwników polowań. "Warszawa wolna od faszyzmu", "ONR to zbiór zer", "nie pomylcie nas z wilkami", "nie zabijaj - piąte przykazanie", "bób, hummus i włoszczyzna" - skandowali.

protesty rolników, wielkopolska, sieradz, białystok, import warzyw, Unia Warzywno Ziemniaczana

Zablokowane drogi, demonstracja przed urzędem. Rolnicy tracą cierpliwość

Rolnicy z południowej Wielkopolski i województwa łódzkiego blokowali w środę ciągnikami drogi krajowe. W Białymstoku gospodarze stawili się przed urzędem wojewódzkim. - Niech premier albo minister rolnictwa przyjadą do nas, to...
Kiedy Szyszko wracał do Sejmu, kilku kontrmanifestantów przedostało się przez bariery, ściganych przez policjantów w mundurach i po cywilnemu. "Sejm jest nasz" - wołali pozostali.

Gdy marsz został rozwiązany i jego uczestnicy się rozchodzili, doszło do rękoczynów. Jeden z kontrdemonstrantów został pociągnięty za włosy i przewrócony; inny uskarżał się, że został kopnięty i rzucony na samochód. Zarzucał policji opieszałość. Funkcjonariusze otoczyli i wylegitymowali trzech młodych mężczyzn w czarnych koszulach z odznakami Ruchu Narodowego i zabrali ich do policyjnego furgonu. Do poszkodowanego kontrdemonstranta wezwali karetkę.

Jak powiedzieli PAP przedstawiciele ratusza, organizatorzy zgłosili manifestację do 5 tys. osób; w marszu, którego uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikami Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, wzięło udział ok. 240 osób.

Poleć
Udostępnij