Retencja lekiem na susze. Minister zapowiada wielkie inwestycje
Budowa 94 nowych zbiorników, przebudowa części istniejących, renaturyzacja rzek - to przedsięwzięcia wpisane do Programu Rozwoju Retencji - Stop Suszy.
Opowiedzieli o nim szczegółowo w minionym tygodniu Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz Przemysław Daca, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Wody może zabraknąć szybciej niż myślimy. Na wsi już jest problem
- Jeszcze parę lat temu nikt nie przypuszczał, że nastąpią takie zmiany klimatyczne. Dwa tygodnie temu przez Wisłę przeszła fala wezbraniowa, a dziś poziom rzek jest minimalny. To wskazuje, jakie jest tempo zmian i jak Polska nie jest przygotowana. Biznes, przemysł i rolnictwo nie mogą rozwijać się bez stabilnej gospodarki wodnej. Program Rozwoju Retencji to pierwszy w historii program, obejmujący tak wiele obszarów oraz łączący ze sobą naturalną retencję i budowę zbiorników retencyjnych - mówił minister.
Jak zapowiedział, będzie to rządowy program i zostanie przyjęty jeszcze w tym roku. Ma kosztować 14 mld złotych, z czego część ma pochodzić ze środków unijnych w ramach przyszłej perspektywy budżetowej UE. Jego realizację zaplanowano na lata 2020-2027.
Celem programu jest dwukrotne zwiększenie współczynnika retencji wody w Polsce do 2027 roku - z obecnych 6,5 do 15 proc.
Żeby go osiągnąć, zaplanowano m.in. budowę 94 nowych zbiorników, przebudowę niektórych zbiorników suchych na mokre, ułatwienie budowy małych zbiorników do 1000 m kw. bez pozwoleń wodnoprawnych, renaturyzację rzek i mokradeł.
Oprócz przeciwdziałania powodziom i suszom, program ma umożliwić utrzymanie żeglowności rzek, rozwój hydroenergetyki, wykorzystanie wody w celach irygacyjnych czy rozwój turystyki i rekreacji wodnej.
Prezes Przemysław Daca zapewnił, że Wody Polskie są gotowe do działania, a już dzisiaj firma prowadzi inwestycje warte kilkanaście miliardów złotych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś