Pułapki w kukurydzy. Rolnicy mówią "dość" i jednoczą siły
- To naprawdę niepojęte! W głowie się nie mieści, jak człowiek może człowiekowi zrobić podobną rzecz - mówili rolnicy z Pomorza na spotkaniu dotyczącym przypadków zastawiania w kukurydzy pułapek niszczących maszyny.
O takich zdarzeniach pisaliśmy już niejednokrotnie. Zarejestrowano je m.in. na Mazowszu i w woj. świętokrzyskim. Ostatnio sporo takich przypadków było w woj. pomorskim.
Pułapki zastawione w kukurydzy znów niszczą maszyny rolników
"Pod kolbami kukurydzy na wysokości od pół do metra wysokości nad ziemią ktoś drutem przytwierdza do roślin metalowe przedmioty, najczęściej duże, toporne, metalowe śruby. Niczego nieświadomi rolnicy wyjeżdżają w pole, by zebrać plony kukurydzy, gdy nagle przeraźliwy zgrzyt w trybach ich maszyn kończy marzenia o szybko zebranym plonie" - wskazuje Pomorska Izba Rolnicza.
Relacjonuje spotkanie w sprawie niszczenia sprzętu rolniczego do zbioru kukurydzy, które odbyło się w Wysinie. Wzięło w nim udział 47 osób, a wśród nich byli policjanci i przedstawiciel PIR.
"Dyskusja na sali pełna była emocji i niedowierzania. Sprawę postanowiono nagłośnić w mediach, także społecznościowych. By znaleźć sprawców, zdeterminowani rolnicy zwrócili się też z prośbą do księży, by ci, w trakcie mszy wspomnieli o tych wydarzeniach i zachęcili do poszukiwania złoczyńców. Co ważne, zebrani postanowili wyznaczyć nagrodę za wskazanie lub znaczną pomoc w ujęciu sprawców tych czynów" - wskazuje PIR.
Pułapki na polach niszczą maszyny. Zazdrość, zawiść, chuligański wybryk?
Metalowe pułapki w ostatnim czasie ujawniono m.in. w Wysinie, Iłownicy, Nowej Karczmie i okolicach Mierzeszyna. Stróże prawa z Kościerzyny otrzymali zgłoszenia o kilku uszkodzonych maszynach. Zabezpieczyli ślady i szukają sprawców.
Podczas spotkania w Wysinie poszkodowani gospodarze nie ukrywali rozgoryczenia. - Ręce opadają. Najgorsze w tym jest to, że praktycznie nie mamy szans, by w porę wypatrzeć zagrożenie. Przecież nie będziemy przed zbiorem spacerować po polu! - mówił jeden z nich.
Inny dodawał: - To naprawdę niepojęte! W głowie się nie mieści, jak człowiek może człowiekowi zrobić podobną rzecz. W sieczkarniach niszczone są noże segmentowe na bębnach rozdrabniających, uszkadzane są stalnice. Koszty naprawy maszyn będą olbrzymie.
Pomorska Izba Rolnicza zapewnia, że będzie się sprawie bacznie przyglądać i współdziałać na rzecz złapania winowajców zniszczeń.
"Policja apeluje do plantatorów o zwracanie uwagi na osoby czy pojazdy pojawiające się przy polach kukurydzy i natychmiastowe powiadamianie funkcjonariuszy, jeśli cokolwiek wzbudzi podejrzenia rolników" - podkreśla PIR.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś