Pszczelarze kręcą pierwsze wiosenne miody. Ceny wzrosły
W woj. warmińsko-mazurskim pszczelarze wykręcają pierwsze w tym roku miody - wielokwiatowe i rzepakowe. Józef Zysk, szef wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie powiedział, że zbiory są dobre, ale należy się liczyć ze wzrostem cen miodu.
- Chłodna wiosna, zimny i deszczowy maj nie zaszkodziły pszczołom. Gdy buchnęło ciepło, owady nadrobiły zimne dni i zbiory miodu są przyzwoite - powiedział ekspert.
Pszczelarze apelują do rolników: opryski róbcie po godzinie 19
Dodał, że ponieważ wiosenne miody szybko się krystalizują, pszczelarze muszą je szybko zbierać. W przeciwnym razie miód skrystalizuje się w ramkach umieszczonych w ulach.
- Prawdziwe miody wiosenne muszą się krystalizować i to szybko. Taka jest ich właściwość i już. Jeśli miód podawany jako wiosenny jest tygodniami ciekły, to znaczy, że nie jest to miód prawdziwy - powiedział Zysk.
Po pierwszych wiosennych kwiatach i rzepakach w następnej kolejności pszczoły będą wytwarzały miód spadziowy.
- W tym roku obserwujemy spadź na krzewach, drzewach, jest szansa na tego rodzaju miód. Następne będą akacje, choć niestety miód akacjowy na Warmii nie za bardzo się udaje - powiedział szef ZP w Olsztynie.
Pszczelarze na Warmii sprzedają wiosenne miody w słoikach o pojemności 0,9 litra za 35 zł. To o 5 zł drożej niż przed rokiem.
- Moim zdaniem kolejne miody będą sprzedawane za 40 zł za słoik, a niektóre nawet za 45 zł. Niestety, bardzo wzrastają ceny sprzętu potrzebnego w pasiekach. Te narzędzia są stalowe, a jak wiadomo ceny stali szybko rosną. Rosną też ceny żywności, koszty utrzymania, a sprzedaż miodu jest częścią pracy pszczelarzy - powiedział Zysk.
W pasiekach na Warmii pszczelarze obserwują już pierwsze rójki rodzin pszczelich, tzn. matki wyprowadzają z ula część pszczół, by założyć nową pszczelą rodzinę. Pszczelarze łapią takich "uciekinierów" i osadzają w kolejnych ulach, by w ten sposób powiększyć pasiekę.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl