Przyjechali ciągnikami holować rozbite auta. Manewry przerwali policjanci
Nietrzeźwy 52-latek przyjechał ciągnikiem pomóc pijanemu krewnemu, który uderzył samochodem w nasyp kolejowy. Po pijanemu traktorem przybył także 62-latek, żeby zholować rozbite przez siebie auto.
Policjanci zostali powiadomieni, że w Żurawnicy (pow. zamojski, woj. lubelskie) na torach kolejowych stoi zepsuty samochód. We wskazanym miejscu zobaczyli volkswagena z uszkodzonym przodem. Stał około 20 metrów od przejazdu kolejowego. W okolicy nikogo nie było.
Ciągnik przygniótł pijanego traktorzystę. Śmigłowiec ruszył z pomocą
- Po chwili ciągnikiem rolniczym przyjechał mężczyzna. Jak się okazało, jego wizyta w tym miejscu nie była przypadkowa. 52-latek z gminy Zwierzyniec przybył, aby pomóc kierowcy volkswagena w odholowaniu pojazdu. Chcąc pomóc, nie pomyślał, że sam naraził się na odpowiedzialność karną. Za kierownicę usiadł bowiem po wypiciu alkoholu i nie mając do tego uprawnień. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - relacjonuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Niebawem na miejscu pojawili się także 32-letni właściciel volkswagena i jego o rok młodszy kolega - również byli nietrzeźwi. Według wstępnych ustaleń mundurowych, autem kierował 31-latek z gminy Zwierzyniec. W organizmie miał prawie promil alkoholu.
- Wyjaśnił, że kierując volkswagenem, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w kolejowy nasyp. Po zdarzeniu poprosił o pomoc krewnego. Policjanci zatrzymali 31-latkowi uprawnienia do kierowania pojazdami. Zatrzymali także dowody rejestracyjne pojazdów, ponieważ zarówno ciągnik rolniczy, jak i volkswagen nie miały aktualnych badań technicznych - wskazuje Krukowska-Bubiło.
Traktorzysta "wytoczył się" z ciągnika do sklepu. Przyjechał po trunki
Następnego dnia zamojscy stróże prawa otrzymali zgłoszenie, że w Ruszowie stoi częściowo na jezdni uszkodzona skoda. Zgłaszająca dodała, że prawdopodobnie kierujący wjechał w barierę energochłonną i oddalił się.
- Po chwili na miejsce zdarzenia ciągnikiem rolniczym przyjechał 62-latek z gminy Łabunie. Funkcjonariuszom wyznał, że po uderzeniu w barierę pieszo udał się do domu, wsiadł za kierownicę ciągnika rolniczego i wrócił na miejsce kolizji, aby odholować skodę. Badanie trzeźwości 62-latka wykazało w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu, a sprawdzenia w policyjnych bazach informatycznych wykazały, że posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - wymienia policjantka.
Mundurowi na miejscach obu kolizji wykonali czynności procesowe, zabezpieczyli ślady, przesłuchali świadków. Kierujących zaś poddali badaniom retrospektywnym, które pozwolą na ustalenie stanu ich trzeźwości w czasie zdarzenia.
- Nieodpowiedzialni kierowcy odpowiedzą za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo 62-latek, decydując się na kierowanie pojazdem, popełnił przestępstwo niestosowania się do sądowego orzeczenia - zaznacza rzeczniczka zamojskiej KMP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl