Polskie rolnictwo czekają rewolucyjne zmiany
Bez odpowiedniej strategii dla rolnictwa Polska straci część środków unijnych na jego dofinansowanie, postępować będzie degradacja środowiska, a małe i średnie gospodarstwa będą upadać - mówi dr hab. inż. Zbigniew Karaczun, profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
W rozmowie z agencją Newseria Biznes ekspert przekonuje, że rodzime rolnictwo wymaga bardzo dużych nakładów, aby stać się częścią działań na rzecz ochrony klimatu.
Pandemia COVID-19, ASF i grypa ptaków uderzają w rynki rolne
- Musi więc uzyskać znaczące wsparcie ze środków publicznych, aby dostosować się do skutków zmiany klimatu, bo już najbardziej wpływają na wielkość i powodzenie produkcji rolnej. Musimy zacząć stawiać na budowę rolnictwa zrównoważonego, które nie będzie wywierało presji na środowisko. Wydaje mi się, że plany rządu w odniesieniu do tej perspektywy finansowej z tego punktu widzenia są zbyt zachowawcze - dodaje.
Zdaniem 55 organizacji ekologicznych, które zaproponowały przyjęcie "Paktu społecznego dla rolnictwa", projekt planu strategicznego dla wspólnej polityki rolnej nie przewiduje, że zaproponowane w nim działania i interwencje przyczynią się do osiągnięcia do połowy wieku neutralności klimatycznej polskiego rolnictwa ani że zapewnią zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do roku 2030 o 55 proc. w stosunku do 1990 roku.
- Cele europejskiej polityki rolnej od 2020 roku są dosyć ambitne, bo mówią o tym, że do 2030 roku w UE będziemy musieli znacząco zmniejszyć zużycie pestycydów, ilość zużywanych antybiotyków, rozwinąć rolnictwo ekologiczne, które powinno w Unii objąć 25 proc. upraw. W polskich programach brak jest wizji, w jaki sposób zostanie to zapewnione - mówi ekspert Koalicji Klimatycznej.
WIDEO Mówi prof. dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW w Warszawie, ekspert Koalicji Klimatycznej
Pandemia przyniosła nowe miejsca pracy w rolnictwie. To źle?
Przedstawione propozycje - w opinii organizacji - nie gwarantują zawartych w strategii "Od pola do stołu" celów zwiększenia o co najmniej 25 proc. powierzchni rolnictwa ekologicznego, zmniejszenia stosowania pestycydów chemicznych o połowę i nawozów mineralnych o jedną piątą, ograniczenia utraty składników pokarmowych w glebie o 50 proc. czy redukcji sprzedaży środków przeciwdrobnoustrojowych na potrzeby hodowli zwierząt i akwakultury o 50 proc.
Rolnictwo jest istotnym źródłem emisji gazów cieplarnianych. We Wspólnocie to średnio 12–14 proc. antropogennej, czyli spowodowanej działalnością człowieka emisji gazów cieplarnianych. W Polsce ten udział szacuje się na 9–10 proc., jednak nie dlatego, że jest bardziej przyjazne dla klimatu niż w innych krajach, lecz z powodu bardzo wysokiej emisji energetyki opartej na węglu.
- Powinniśmy wspierać np. uprawy bezorkowe czy uprawę konserwującą, która powoduje znacznie mniejszą emisję podtlenku azotu z gleby. Wiemy, że np. dodawanie dodatków enzymatycznych do paszy zwierzęcej zmniejsza znacząco naturalną emisję metanu pochodzącą z fermentacji jelitowej zwierząt przeżuwających. Takie działania powinny być wskazane, że będą w Polsce realizowane jako właśnie kroki mające zredukować emisję gazów cieplarnianych z rolnictwa - wymienia ekspert SGGW.
Fikcja dopłat musi zniknąć. Europoseł proponuje renty dzierżawne
Jak podkreśla Karaczun, kolejną bardzo ważną kwestią jest wyłączenie z produkcji rolnej gleb organicznych, czyli zawierających grubą warstwę materii organicznej i nawodnianych co najmniej przez 30 dni w roku.
Tymczasem gleby te się sztucznie odwadnia na cele upraw - areał taki szacuje się na od 600 tys. nawet do 1 mln hektarów. Pogłębia to problem suszy w rolnictwie, a dodatkowo przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych.
Organizacje ekologiczne podkreślają, że reforma polskiego rolnictwa nie będzie możliwa bez wsparcia państwa, ale też akceptacji całego społeczeństwa. To stąd podpisana pod koniec marca propozycja stworzenia "Paktu społecznego dla rolnictwa". Jego celem jest uzyskanie konsensusu społecznego na temat tego, w jakim kierunku wspierać rozwój produkcji rolnej.
- Mechanizmy krajowej i wspólnej polityki rolnej powodują, że rolnictwo zmienia się w sposób niekorzystny, znika bardzo dużo niewielkich gospodarstw rodzinnych, a tworzą się wielkie koncerny przemysłowe. Nie chcemy tego, dlatego że już wieś zaczyna pustoszeć. Jeżeli chcemy zapobiec procesowi umierania polskiej wsi, musimy wspierać małe i średnie gospodarstwa rolne nie tylko w zakresie produkcji rolnej, ale także świadczonych przez nie usług ekosystemowych - kończy Zbigniew Karaczun.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś