Polski Związek Łowiecki do likwidacji? Chce tego minister rolnictwa
Jestem zwolennikiem tego, żeby Polski Związek Łowiecki w takim kształcie jak jest obecnie rozwiązać - powiedział w środę minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Zarzucił też myśliwym, że brak odstrzału dzików skutkuje kolejnymi ogniskami afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Minister na antenie Polskiego Radia 24 przyznał, że ASF to problemem, z którym walka trwa od 2014 r. Wskazał, że w tej sprawie kłopotem jest Białoruś i Ukraina, z których dziki zarażone tą chorobą dostają się na terytorium Polski.
Kolejne ognisko ASF. Są też nowe przypadki u dzików
Według Jurgiela za pojawiające się nowe ogniska choroby odpowiadają: brak odpowiedzialności rolników, ale głównie nieskuteczny odstrzał dzików przez koła łowieckie.
- Najgorszy problem w Polsce to brak redukcji dzików - powiedział Jurgiel.
Dodał, że w kołach łowieckich trzyma się stary układ, którego nie jest w stanie zmienić. - Uważam, że brak współpracy z ich strony, brak redukcji dzików w strefach, szczególnie w niebieskiej i czerwonej, uniemożliwia zlikwidowanie tego problemu - zaznaczył szef resortu rolnictwa.
Jurgiel poinformował, że w tej sprawie napisał pismo do premier Beaty Szydło. - Chcę też apelować, apelują ciągle do kół łowieckich. Panowie, czas zadbać o bezpieczeństwo narodu - podkreślił.
ASF atakuje powiat bialski. Rolnicy winią za to myśliwych
Jego zdaniem, polski model myślistwa powinien przypominać np. niemiecki, gdzie są 34 stowarzyszenia zrzeszające koła myśliwskie. - Nie ma problemów, jest konkurencja - ocenił.
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha w rozmowie z PAP podkreślił, że PZŁ jak i Lasy Państwowe to dwie "bardzo dobrze zorganizowane instytucje, które systematycznie wykonują plany (odstrzałów - PAP), które zostały przyjęte podczas wspólnych spotkań z udziałem przedstawicieli ministra rolnictwa i środowiska".
- Gdyby nie dobra organizacja i wykonywanie planów przez PZŁ, to dzisiaj w Polsce mielibyśmy realny problem z ASF - zaznaczył rzecznik. Dodał, że w ostatnich latach myśliwi odstrzelili ok. 1 mln 200 tys. dzików.
ASF. Polska broni Europę przed wirusem pomoru
Rzecznik zarzucił też poprzedniej koalicji rządzącej PO-PSL, że przez błędne decyzje administracyjne, m.in. wstrzymanie odstrzałów dzików, doprowadzono do tego, że populacja tych zwierząt rozrosła się w niekontrolowany sposób.
W środę Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że w dwóch gospodarstwach w gminach Leśna Podlaska i Konstantynów w woj. lubelskim wykryto ogniska afrykańskiego pomoru świń (ASF). Oba gospodarstwa położone są na terenie zagrożonym tą chorobą.
To szóste i siódme ogniska ASF u świń wykryte w tym roku oraz 29. i 30. ogniska od początku występowania tej choroby w Polsce, czyli od lutego 2014 r.
Wirus ASF wykryty u świń. 29 i 30 ognisko potwierdzone
W czerwcu wykryto wirus ASF u świń już w trzech gospodarstwach w woj. lubelskim, w gminach Leśna Podlaska, Janów Podlaski i Biała Podlaska oraz w dwóch gospodarstwach położonych w gminie Mielnik i gminie Trzcianne w woj. podlaskim.
Poprzednio ognisko ASF u świń w Polsce wykryto pod koniec września ubiegłego roku. Jeśli chodzi o wirus ASF u dzików, odnotowano już ponad 330 przypadków. Choroba występuje w województwach podlaskim i lubelskim.
W Lubelskiem w ubiegłym roku na skutek wystąpienie ASF u świń zabito około 1,6 tys. sztuk trzody chlewnej w pięciu wsiach powiatu bialskiego. Prawie 38 tys. sztuk zdrowych świń z rejonów wokół strefy zakażonej trafiło do zakładów mięsnych w ramach skupu interwencyjnego.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń