Policjanci musieli asystować przy odłowie karpi
Odłów karpi ze stawu Szperek w Antoninie (powiat ostrowski) spowodował w czwartek kilkugodzinne utrudnienia w ruchu na drodze krajowej nr 11. Andrzej Pichet z urzędu gminy Przygodzice, do której należy staw, zapewnił w rozmowie z PAP, że reakcje kierowców były jednak "raczej sympatyczne".
Jak wyjaśnił Pichet - inspektor ds. gospodarki odpadami, kultury fizycznej i sportu w Przygodzicach - ryby ze Szpereka są odławiane raz w roku jesienią, gdy ze względów wodnoprawnych spuszczana jest woda, i wracają do stawu na wiosnę po napełnieniu zbiornika.
Miejsca sprzedaży żywych karpi pod specjalną kontrolą
W związku z odłowem w czwartek na jednym pasie drogi krajowej nr 11 - o czym informowała też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - stanął pojazd, który odbierał karpie odławiane ze stawu. Policja na czas odłowu wprowadziła tam ruch wahadłowy.
Zdaniem Picheta reakcje kierowców na tę sytuację były "raczej sympatyczne", a niektórzy chcieli nawet kupić karpie, co jednak nie było możliwe. Odłów rozpoczął się o godz. 8 i zakończył - a wraz z nim utrudnienia - o godz. 14.
Szperek jest jednym z około 70 stawów przygodzickich zasilanych przez Barycz i mniejsze rzeczki, położonych od Przygodzic do Antonina, a karp jest podstawową rybą hodowaną w tych zbiornikach.
Według informacji na portalu gminy Przygodzice od szesnastego wieku stawy wchodziły w skład dóbr przygodzickich, a następnie hrabstwa i ordynacji radziwiłłowskiej. Jak czytamy, Radziwiłłowie w drugiej połowie osiemnastego wieku rozwinęli gospodarkę rybną do poziomu europejskiego, dzięki czemu karpie z Przygodzic były znane również poza Rzeczpospolitą.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl