Podczas protestów rolniczych konsekwencje wyciągnięto tylko wobec organizatorów i uczestników nielegalnych zgromadzeń - zapewnił posłów z komisji spraw wewnętrznych komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski.
Policjanci wymierzyli protestującym 29 mandatów karnych i skierowali do sądów 161 wniosków o ukaranie, a w 41 przypadkach ograniczyli się do pouczenia. Najczęstsze wykroczenia dotyczyły tamowania lub utrudniania ruchu na drodze publicznej, niestosowania się do znaków drogowych, a także przewodniczenia nielegalnemu zgromadzeniu i zwołania zgromadzenia bez wymaganego zawiadomienia.
Gajewski podkreślił, że w żadnym przypadku nie były stosowane środki przymusu bezpośredniego.
Komendant stołeczny policji insp. Michał Domaradzki powiedział, że 10 lutego policjanci spotkali się z czterema organizatorami protestu, mimo że zgromadzenie planowane następnego dnia w Zakręcie było nielegalne, bowiem nie zostało zgłoszone w terminie.
Ciągniki mogły zawrócić
Przywódcy protestu zostali poinformowani, że w Zakręcie jest znak zakazujący dalszej jazdy traktorom, więc rolnicy nie wjadą do Warszawy. Domaradzki podkreślił, że w tym miejscu jest też skrzyżowanie, więc traktorzyści mieli możliwość zawrócenia.
Komendant stołeczny powiedział, że 11 lutego po południu w Zakręcie były 194 ciągniki. Do wieczora pozostały one na drodze, co oznaczało tamowanie ruchu. Mimo to policja nie interweniowała i pozwoliła rolnikom zostać na miejscu do godz. 8 rano 12 lutego, kiedy - według wcześniejszych uzgodnień - protestujący mieli się rozjechać. Rano rolnicy poprosili o dodatkowe dwie godziny, które otrzymali.
- Niestety, kierowcy nie dostosowali się do poleceń funkcjonariuszy. Policja nie stosowała żadnych środków prawnych w tym momencie, skierowała wnioski do sądu z uwagi na popełnione przez kierujących ciągnikami wykroczenie, a więc pozostawienie tych ciągników - wyjaśnił Domaradzki.
Jak dodał, obecnie z 20 skierowanych wniosków 8 sądy rozpatrzyły już w trybie nakazowym, nakładając na rolników grzywny. Również wobec dwóch organizatorów zgromadzenia przed ministerstwem rolnictwa policja skierowała wnioski o ukaranie za wykroczenie polegające na zakłóceniu spokoju.