Pijany "dżokej" i konie na gigancie
Policja i Straż Miejska w Łodzi interweniowały w sprawie stada koni-uciekinierów. W Niszczewach (pow. aleksandrowski, woj. kujawsko-pomorskie) został natomiast zatrzymany jadący konno mężczyzna.
Gdy policjanci zauważyli podróżującego "wężykiem" na kucu jeźdźca, zaczęli podejrzewać, że może znajdować się pod wpływem alkoholu. Te przypuszczenia się potwierdziły bowiem badanie alkomatem wykazało u mężczyzny blisko 1,8 promila alkoholu w organizmie.
Pułapki na polach niszczą maszyny. Zazdrość, zawiść, chuligański wybryk?
"W rozmowie z policjantami 43-latek twierdził, że kucyk zgubił mu się kilka godzin temu. Znalazł go jeden z mieszkańców miejscowości, w której mieszkał i jeździec postanowił mu się odwdzięczyć, kupując alkohol, który wspólnie wypili" - relacjonują stróże prawa.
Ostatecznie koniem zaopiekowała się rodzina zatrzymanego, zaś on będzie przed sądem odpowiadał za jazdę wierzchem w stanie nietrzeźwości.
Z kolei w Łodzi do patrolu składającego się z policjanta łódzkiej drogówki i funkcjonariuszki Straży Miejskiej, pełniących służbę w okolicy z jednej ze szkół podstawowych (w ramach działań "Bezpieczna droga do szkoły") podjechała zdenerwowana kobieta. Oświadczyła, że po ul. Strykowskiej biegają konie i patrol natychmiast udał na wskazany teren.
"Po śladach pozostawianych przez czworonogi mundurowi dotarli na ul. Ametystową, gdzie pomiędzy domami na łące pasło się siedem koni. Funkcjonariusze niezwłocznie zawiadomili pobliską stadninę o tym, że z ich terenu oddaliły się konie. Wezwani na miejsce pracownicy zajęli się nimi, właściciel zaś został pouczony o konieczności sprawowania lepszego nadzoru nad zwierzętami" - podaje Komenda Miejska Policji w Łodzi.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl