Nowe OSN to spore kłopoty. Rolnicy potrzebują pieniędzy i czasu
Wymogi związane z gospodarowaniem na tzw. OSN nie powinny być tak restrykcyjne, jak dotychczas. Rolnicy potrzebują ponadto specjalnego wsparcia na przykład w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich - przekonuje rolniczy samorząd.
Podczas VIII posiedzenia Krajowej Rady Izb Rolniczych przyjęte zostało stanowisko w sprawie OSN (obszarów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie azotanami pochodzenia rolniczego).
Ograniczenia związane z OSN sporo kosztują rolników
Jak już pisaliśmy, w wyniku nowych rozporządzeń wydanych przez dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej, niemal cały teren Polski należy do OSN. To olbrzymia zmiana, bo - jak podaje KRIR - w latach 2004-2008 OSN stanowiły 2 proc. powierzchni kraju, 2008-2012 - 1,49 proc., a 2012-2016 - 4,46 proc.
Zwiększenie powierzchni OSN to przede wszystkim wynik wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który podzielił zarzuty Komisji Europejskiej wobec Polski dotyczące braku skutecznego rozwiązania problemu zanieczyszczenia wód azotanami.
KRIR przypomina w stanowisku, że w wielu europejskich krajach (Niemczech, Austrii, Irlandii, Danii, Holandii) już w 2012 r. 100 proc. powierzchni kraju było objęte OSN. Wymagania dotyczące prowadzenia gospodarstw rolnych były tam jednak mniej restrykcyjne niż w Polsce, gdzie pojawił się np. obowiązek budowy płyt obornikowych.
"I tak dla zobrazowania polscy producenci rolni zgodnie z przepisami powinni stosować ograniczone dawki naturalnych nawozów azotowych w ciągu roku, limitujących wysokość plonów, m.in. 170 kg czystego azotu na 1 ha użytków rolnych, podczas gdy w Niemczech obowiązuje dawka 240 kg na 1 ha" - porównuje rolniczy samorząd.
OSN już wyznaczone. Wkrótce będą programy ochronne
Aktualnie trwają prace nad przygotowaniem jednakowego dla wszystkich na nowo wyznaczonych OSN Programu działań mających na celu ograniczenie odpływu azotu ze źródeł rolniczych. KRIR domaga się, by w tych pracach brali udział jej przedstawiciele.
Rolniczy samorząd przestrzega też przed wprowadzaniem przepisów powodujących zmniejszenie konkurencyjności naszego rolnictwa. Spowodują one bowiem konieczność poniesienia wysokich kosztów na inwestycje w trwałe urządzenia do magazynowania nawozów naturalnych, takie jak wspomniane płyty obornikowe lub zbiorniki na gnojowicę.
"Należy wprowadzić specjalny program, dzięki któremu rolnicy mogliby dostosować gospodarstwa do wymogów z odpowiednim dofinansowaniem lub ustalić takie przepisy, jakie obowiązują w Niemczech i innych krajach zachodnich - np. wysoki poziom łącznej dawki azotu lub przechowywanie nawozów naturalnych na pryzmach bezpośrednio na powierzchni pól przy zachowaniu odległości od cieków wodnych i odpowiednim stopniu nachylenia gruntu" - czytamy w stanowisku.
Gospodarujesz na OSN-ach? Sprawdź, czy program wygasł
Wspomniane wsparcie dla gospodarstw mogłoby znaleźć się w PROW 2014-2020 jako "Dostosowanie gospodarstw rolnych do standardów UE". Z tego źródła gospodarze mogliby starać się o pełną dotację na budowę płyt i zbiorników na nawozy naturalne.
"Potrzebny będzie także czas na wdrożenie OSN oraz organizację szkoleń dla rolników. Przy rozszerzeniu stref należy złagodzić wymogi w opracowanym programie działań, gdyż rezultat ekologiczny zostanie osiągnięty przez efekt skali. Rolnicy są świadomi swoich działań oraz ich wpływu na środowisko. Stosują racjonalne nawożenie upraw, optymalizują produkcję pod względem możliwości prowadzanej produkcji zwierzęcej, posiadanych maszyn oraz gleb w gospodarstwie. Dlatego nie należy nakładać dodatkowych obowiązków i restrykcji dla prowadzenia gospodarstw" - przekonuje KRIR.
Zarząd izby uważa również, że należy wprowadzić maksymalnie duże możliwości stosowania odstępstw na obszarach OSN, w szczególności na tych podobszarach, gdzie nie występuje ryzyko zanieczyszczenia wód azotem.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś