Nie zbywaj gospodarstwa. Ale udowodnij, że nie prowadzisz działalności rolniczej
Gospodarz nie musi zbywać swojego gospodarstwa, by dostawać pełną emeryturę. Kluczowe jest zaprzestanie w nim działalności rolniczej - powtarza resort rolnictwa. Ale to zaprzestanie "gospodarzenia" trzeba udowodnić.
"Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi planuje nowelizację przepisów dającą prawo do (pełnej) emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego bez zbywania gospodarstwa rolnego?" - brzmi pytanie zawarte w jednej z interpelacji poselskich. Jest ono powtarzane zresztą bardzo często na różnych spotkaniach gospodarzy.
Głodowe emerytury rolników i rosnące ceny. KRIR pisze do ministra
Resort w odpowiedzi podkreśla, że prawo do emerytury rolniczej, zgodnie z przepisami o ubezpieczeniu społecznym rolników, przysługuje po osiągnięciu wieku emerytalnego i po udokumentowaniu wymaganego stażu ubezpieczeniowego rolniczego.
W celu wypłaty świadczeń emerytalno-rentowych rolniczych w pełnej wysokości, wymagane jest zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczej.
"Zarówno emerytura rolnicza, jak i renta rolnicza składają się z dwóch części: składkowej i uzupełniającej. Pierwsza stanowi część ubezpieczeniową świadczenia emerytalnego. Jej wysokość uzależniona jest od długości stażu ubezpieczeniowego i wysokości emerytury podstawowej. Część składkowa wypłacana jest zawsze - niezależnie od prowadzenia, bądź nie, działalności rolniczej" - przypomina Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa.
Jak dodaje, część składkowa jest niska ze względu na to, że jest pochodną opłacanych składek na ubezpieczenie społeczne rolników, które z kolei są dostosowane do możliwości finansowych gospodarzy. Dlatego przewidziano uzupełnienie emerytury i renty rolniczej o część uzupełniającą, wynoszącą 85-95 proc. emerytury podstawowej.
Emerytura Gienka z Plutycz szokuje. Średnia rolników to niecałe 1400 zł
Warunkiem wypłaty części uzupełniającej świadczenia emerytalno-rentowego rolniczego, finansowanej w całości z budżetu państwa, a więc będącej de facto emeryturą państwową, jest zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczej w myśl przepisów ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, co często łączy się z przekazaniem gospodarstwa, aby nie przerywać prowadzonej w nim działalności rolniczej. W innym przypadku jest zawieszona.
„W ten sposób państwo finansuje jeden z instrumentów polityki rolnej - stymulowanie wymiany pokoleniowej wśród właścicieli gospodarstw. Zatem, z zasady, część uzupełniająca jest to państwowa rekompensata za zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczej i pełni dodatkowo rolę instrumentu polityki rolnej, wspierającego wymianę pokoleniową w rolnictwie, jeżeli dojdzie do przekazania gospodarstwa" - wskazuje wiceminister.
Jednocześnie podkreśla, że przesłanką zawieszenia wypłaty części uzupełniającej emerytury lub renty rolniczej jest prowadzenie działalności rolniczej, a nie samo posiadanie lub dysponowanie własnością gospodarstwa rolnego.
"Zatem rolnik, który będąc właścicielem lub posiadaczem gospodarstwa, faktycznie nie prowadzi w nim działalności rolniczej, może to udowodnić przed organem rentowym i wtedy świadczenie powinno być wypłacane w pełnej wysokości. Za działalność rolniczą w myśl przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników, rozumie się działalność w zakresie produkcji roślinnej lub zwierzęcej, w tym ogrodniczej, sadowniczej, pszczelarskiej i rybnej" - precyzuje wiceszef resortu.
Nie podaje jednak, w jaki sposób emerytowany gospodarz może dowieść, że mimo posiadania gospodarstwa już go de facto nie prowadzi.
Do tego wątku sprawy wrócimy.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś