Nie grozi nam podwyżka cen żywności. Szef resortu uspokaja
- W najbliższych miesiącach nie grozi Polsce wzrost cen żywności, choć nieznacznie zmiany będą - zapewnia Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.
- Żadnego Armagedonu nie będzie - powiedział szef resortu, odnosząc się do artykułu jednej z gazet, która napisała, że ceny niektórych artykułów spożywczych mogą wzrosnąć nawet o 165 proc.
Trwa nagonka na polską żywność. Ekspert nie ma wątpliwości
W ocenie gazety, w związku z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego o ograniczeniach produktów sprzedawanych pod markami własnymi sieci handlowych, mogłoby dojść do podwyżek cen 52 proc. artykułów spożywczych. - Dawno się nie spotkałem się z tak nieprofesjonalnym i kłamliwym tekstem - wyznał polityk.
Minister poinformował, że według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ceny pieczywa w czerwcu mogą być wyższe o 4-5 proc. w stosunku do cen sprzed roku.
Stawki produktów mlecznych będą zbliżone do ubiegłorocznych, a możliwy jest zaś "niewielki "wzrost cen cukru, które - jak wskazywał - są obecnie "bardzo niskie".
W opinii Ardanowskiego potanieje masło, jaja i owoce. - W drugiej połowie roku mogą wzrosnąć ceny jabłek, gruszek i śliwek, ale mogą obniżyć się ceny warzyw - wyliczał minister.
- Generalnie można oszacować, że w czerwcu ceny detaliczne żywności i napojów bezalkoholowych będą o 3-4 proc. wyższe niż rok wcześniej. To nie jest żadna informacja, która powinna konsumentów w jakikolwiek sposób przerażać - ocenił szef resortu rolnictwa.
[WIDEO] Konferencja prasowa ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego i szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marka Niechciała
Ardanowski: żywność jest wysokiej jakości, ale wpadki mogą się zdarzyć
Minister zapytany o pomysł, by w sklepach polskie produkty stanowiły 50 proc. sprzedawanej żywności, powiedział, że rząd szuka pomysłów i wzorów z innych krajów europejskich, które pozwoliły by zwiększyć sprzedaż rodzimej żywności sprzedawanej przez sieci w Polsce.
Przytoczył przykład Rumunii, która uchwaliła stosowną ustawę, by ich produkty stanowiły 50 proc. sprzedaży, ale natychmiast KE zablokowała tą ustawę. Dodał, że narusza zasadę swobodnego przepływu towarów.
Ardanowski przyznał, że jest analizowana sytuacja marek własnych sklepów. - Prace trwają, jest powołany zespół złożony z przedstawicieli kilku resortów, szukamy rozwiązań - zaznaczył.
Poinformował, że w ustawodawstwie z 2002 r. jest przepis, by marki własne ograniczone były do 20 proc. sprzedaży. Ten przepis jest jednak martwy.
Obecny na konferencji Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powiedział, że nie ma powodów, by Polacy płacili więcej za żywność. Z badań UOKiK wynika, że marki własne w Polsce stanowią ok. do 30 proc. sprzedaży.
Poza tym - jak mówił - produkty te są na ogół inne niż markowe, więc nie można ich porównywać. Jego zdaniem, dane przytoczone przez gazetę nie odpowiadają polskim realiom.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś