Nawet 10 razy taniej. Beczki na deszczówkę zniwelują opłaty
Wracamy do projektu Ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Warto bowiem poznać korelacje na linii: gromadzenie wody na posesji - wysokość tzw. podatku od deszczu.
Projekt ustawy "antysuszowej" jest obecnie w fazie konsultacji społecznych. Pisaliśmy już m.in. o propozycjach dla rolników oraz o opłatach, które zdążyły już nabyć miana "podatku od deszczu".
Ustawa antysuszowa. Łatwiej o rowy, stawy i abolicja na studnie
Dokument przewiduje 20-krotny wzrost liczby nieruchomości objętych taką daniną, a średnio koszt na gospodarstwo domowe ma sięgać 1350 zł rocznie.
Płacić mają właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 600 m kw., na których istnieje lub powstanie zabudowa wyłączająca więcej niż 50 proc. "powierzchni biologicznie czynnej".
W grę mogą wchodzić zatem w sporej liczbie także posesje stricte rolnicze, na których zazwyczaj budynków (inwentarskich, magazynowych, garażowych itd.) nie brakuje. A przecież wliczana pod przyszłe opłaty ma być także choćby kostka brukowa.
Co jednak istotne - jak podkreśla Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie - aktualny projekt przewiduje, że opłaty nie ponosi się za zmniejszenie retencji na gruntach rolnych bez względu na sposób ich zagospodarowania i stopień retencjonowania wód opadowych.
Wielu chętnych do zbierania deszczówki
Wydaje się zatem, że kluczowe znaczenie będą miały decyzje gmin odpowiedzialnych za naliczanie i pobór opłaty (będą weryfikować oświadczenia składane przez właścicieli nieruchomości) oraz Wód Polskich odpowiadających za kontrolę i nadzór tego procesu, a także interpretację przepisów ustawy.
Opłata będzie naliczana od faktycznej zabudowy nieruchomości, wyłączonej z powierzchni biologicznie czynnej, tj. powierzchni zabudowy budynku, a nie od powierzchni dachu.
Do opłaty zostanie wliczona całość powierzchni zabudowanej na nieruchomości, w tym podjazdy do garażu, chodniki, czy fundament pod ogrodzenie, gdyż wyłączają one części nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej.
Jako powierzchnię biologicznie czynną należy rozumieć "teren biologicznie czynny" w rozumieniu rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie: "teren o nawierzchni urządzonej w sposób zapewniający naturalną wegetację roślin i retencję wód opadowych, a także 50 proc. powierzchni tarasów i stropodachów z taką nawierzchnią oraz innych powierzchni zapewniających naturalną wegetację roślin, o powierzchni nie mniejszej niż 10 m kw."
Deszczówka z dotacjami w Wielkopolsce
Jak zaznaczają Wody Polskie, wysokość opłaty za zmniejszoną retencję będzie zależała od wielkości nieruchomości oraz stopnia zabudowy. Mechanizm polega na tym, że jest bezpośrednio zależna od stopnia zatrzymania wody opadowej na posesji (tzw. współczynnik zatrzymania, np. 10, 20 czy 30 proc.).
W przypadku, gdy na działce o wielkości 1000 m kw. powierzchnia zabudowy wynosi 51 proc.:
- jeżeli właściciel nie zatrzyma wody na posesji (współczynnik zatrzymania - 0 proc.) - opłata wyniesie rocznie ok. 255 zł
- jeżeli właściciel zatrzyma wodę opadową (np. w zbiornikach, kontenerach, beczkach) - osiągając współczynnik zatrzymania powyżej 30 proc. - opłata roczna wyniesie nie więcej niż - 25,50 zł, czyli 10 razy mniej.
"Równolegle w projekcie jest propozycja zwolnienia budowania zbiorników na wodę opadową lub roztopową (deszczówki) o pojemności do 10 m sześc. z konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę. Jest to zrównanie wymogów wobec zbiorników na deszczówkę do takich, jakie obowiązują dla nieczystości płynnych (szamba)" - wskazują Wody Polskie.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś