Minister rolnictwa: na spotkaniu ministrów w Brukseli będę żądał ograniczenia "Zielonego Ładu"
Na spotkaniu ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli będę żądał ograniczenia "Zielonego Ładu". Te rozwiązania nie mają akceptacji wśród rolników - powiedział w niedzielę minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
Siekierski wraz z wiceszefami MRiRW na konferencji prasowej odniósł się do kwestii protestów rolników trwających całych w kraju i rozmów z ich przedstawicielami.
Minister rolnictwa: chcemy, żeby UE partycypowała w pokryciu części kosztów strat rolników
"Spotkaliśmy się wczoraj na granicy (polsko-ukraińskiej - PAP) z przedstawicielami protestujących rolników, by dokonać analizy, bilansu" - powiedział minister. "Rozmawialiśmy także z przedstawicielami związków, organizacji rolniczych, aby w czwartek rozpocząć rozmowy, które by w jakichś sposób odniosły się do protestów rolników, (...) ustaliły pewien grafik, byśmy mogli osiągnąć porozumienie" - podkreślił.
Nie ma akceptacji dla "Zielonego Ładu"
Jak przekazał, rozmowy ma koordynować wiceszef resortu Michał Kołodziejczak.
Według Siekierskiego protesty rolników są efektem "pewnych zaniechań, ale także złych rozwiązań". "Te złe rozwiązania to m.in. problem ‘Zielonego Ładu’, który jest wprowadzany nie od tygodni czy miesięcy, a od lat, który był zaakceptowany, przygotowany przez były rząd, ale także który był w dużej mierzej autorstwa obecnego komisarza (europejskiego) ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego" - powiedział. Siekierski ocenił, że "te rozwiązania, które zostały zaproponowane w ‘Zielonym Ładzie’, nie mają akceptacji wśród rolników, rolnicy uważają, że one wręcz naruszają ich godność zawodową".
Odniósł się także do zaplanowanego na poniedziałek spotkania ministrów ds. rolnictwa państw UE w Brukseli.
"Będę w Brukseli wnioskował, żądał ograniczenia ‘Zielonego Ładu’, rozwiazywanie wielu problemów już się rozpoczęło, choćby jeśli idzie o stosowanie pestycydów, chcemy, aby ugorowanie zostało zatrzymane” - zadeklarował.
Siekierski: pomagając Ukrainie, nie możemy naruszyć interesów polskich rolników
Konieczne hamulce bezpieczeństwa
Podkreślił również, że liczy na większą otwartość ze strony Komisji Europejskiej.
"Sądzimy, że wizyta Ursuli von der Leyen (przewodniczącej KE - PAP) i premiera Belgii, która sprawuje w tej chwili prezydencję w UE, (...) otworzy nowe podejście ze strony przewodniczącej von der Leyen" - powiedział minister rolnictwa. Według niego to przewodnicząca KE była "główną orędowniczką otwarcia tak dużego dla Ukrainy" na import towarów rolnych.
Siekierski wskazywał, że "muszą być założone pewne hamulce bezpieczeństwa, pewne gwarancje przed naruszaniem rynków przy tak dalekiej liberalizacji". "Chcielibyśmy wręcz, żeby jak najszybciej rozpocząć jak najszybciej negocjacje z Ukrainę. Te negocjacje dadzą nam to, że nie tylko będziemy mówić o otwarciu rynku, ale także wymogach, jakie stawia UE wobec rolników, wobec produkcji, która odbywa się na Ukrainie" - dodał minister.
Jego zdaniem KE powinna rozważyć wsparcie dla rolników, którzy ponieśli straty wyniku napływu zboża z Ukrainy oraz ponieśli koszty związane z realizacją "Zielonego Ładu". Jak mówił, część kosztów powinna ponieść Unia Europejska, część budżet krajowy, aby dać rolnikom szansę poprawy działalności ekonomicznej i żeby rolnicy mieli środki na nowy sezon.
Minister rolnictwa nareszcie jasno o Zielonym Ładzie: konieczne jest odejście od jego rygorystycznych zasad
Naliczanie płatności ekoschematowych
Minister rolnictwa był pytany także o to, czy planowane jest spotkanie z przedstawicielami protestujących rolników we wtorek. Na ten dzień planowany jest protest w Warszawie.
„Wiemy, że protestujących zamierza przyjąć – takie mamy informacje nieoficjalne – marszałek Szymon Hołownia z przedstawicielami komisji rolnictwa, panem (Mirosławem – PAP) Maliszewskim i wicemarszałkiem (Piotrem – PAP) Zgorzelskim. Takie docierają do nas informacje. Pewnie przywita ich kancelaria premiera. Jeśli będzie potrzeba, to będziemy uczestniczyć, czy to tutaj, czy w resorcie” – odpowiedział minister Siekierski.
Podczas konferencji prasowej wiceminister Stefan Krajewski zapowiedział szybką wypłatę środków dla rolników. „Ważne jest wypłacenie środków dla rolników, w tym środków budżetowych, chodzi o wsparcie, pomoc do kukurydzy i pomoc suszowa. Przyjmujemy od czwartku wnioski, dodatkowo w sobotę Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa pracowała, aby te wnioski przyjmować. One za chwilę będą rozpatrywane, żeby jak najszybciej ta pomoc popłynęła. Wnioski o pomoc suszową będą przyjmowane od 29 lutego” – powiedział wiceminister Krajewski.
Dodał, że jednocześnie rozpocznie się naliczanie płatności unijnych, związanych z ekoschematami oraz płatnościami bezpośrednimi.
Prof. Bórawski: realizację Zielonego Ładu należy odłożyć do zakończenia wojny na Ukrainie
Zepsuty towar blokowany na granicy
„Celem jest, aby już od 5 marca rozpocząć wypłatę tych środków i chcemy maksymalnego przyspieszenia, aby jak najwięcej środków popłynęło na konta rolników w marcu. Wtedy, kiedy rolnicy najbardziej potrzebują tych pieniędzy, aby móc wyjść w pole, mieć kupione środki do produkcji, nasiona, paliwo” – dodał Krajewski.
Zaznaczył także, że Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych na bieżąco kontroluje towary, przejeżdżające przez granicę polsko-ukraińską. „Kolejne transporty nie dostały zgody na wjazd do kraju, zostały cofnięte poza granicę UE, aby wjeżdżał towar, który spełnia normy jakościowe. Towar, który jest zepsuty, nie ma prawa wjechać do Polski” – powiedział Stefan Krajewski.
O kontrolach mówił również wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Jacek Czerniak. Stwierdził on, że resort zlecił głównemu lekarzowi weterynarii, aby „kontrole były właściwe”.
„Inspekcja ma kontrolować właściwie, rzetelnie, aby nie było podejrzeń, że towar, który wjeżdża, jest niewłaściwy co do jakości” – powiedział Jacek Czerniak. „Jak będzie trzeba wzmocnić kadrowo lekarzy weterynarii pracujących na granicy, to takie wzmocnienie będzie” – zadeklarował.
Politycy podłączają się pod protesty
Podczas konferencji wiceminister Adam Nowak przypomniał, że w Krajowym Planie Odbudowy, którego odblokowanie zapowiedziała w piątek szefowa KE, są zaplanowane środki dla rolnictwa – na wsparcie przetwórców, sieci dystrybucji i rolników.
Marszałek Hołownia: mam nadzieję, że spotkanie z władzami ukraińskimi w marcu nie będzie spotkaniem ostatniej szansy
Jednocześnie wiceminister Michał Kołodziejczak przyznał w sobotę, że to Komisja Europejska w dużej mierze odpowiada za obecną sytuację w rolnictwie. „Zgodziła się na wjazd zboża z Ukrainy do Polski bez żadnej kontroli i teraz KE musi szukać odpowiedniego rozwiązania” – powiedział Kołodziejczak. Jego zdaniem „KE powinna rozważyć powrót do kontyngentów, aby ograniczyć napływ produktów z Ukrainy do Polski”.
Zaznaczył, że konieczne jest systemowe rozwiązanie, bo za problemy rolników odpowiada Rosja. „Trzeba zwrócić uwagę, co robi Rosja, uwalniając duże ilości pszenicy na światowych rynkach i zaniżając ceny” – przekonywał.
Podkreślił również konieczność rozbudowy portów i baz przeładunkowych, zwiększenia możliwości przewozowych kolei. Jednocześnie przestrzegł rolników przed wykorzystywaniem ich protestów przez polityków. „Widzimy dzisiaj masę politycznych plewów, które podłączają się do protestów rolników” – powiedział Kołodziejczak.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś