Mięso i wędliny poszły do utylizacji. Kierowca oszczędzał na paliwie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
19-10-2017,11:05 Aktualizacja: 19-10-2017,11:25
A A A

Ciekawego odkrycia dokonali podczas wspólnej akcji łódzcy inspektorzy transportu drogowego i przedstawiciele tamtejszego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

W jednym z zatrzymanych do kontroli (ukierunkowanej na samochody dostawcze i ciężarowe przewożące artykuły spożywcze) pojazdów-chłodni mięso i wędliny przewożone były bez wymaganego obniżenia temperatury.

bydło, transport bydła, wyczerpane krowy, płowce, inspekcja transportu drogowego

Przewoził martwe i wycieńczone bydło z połamanymi nogami

Makabrycznego odkrycia dokonali inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy. W samochodzie przewożącym zwierzęta jechała martwa krowa, dwie były skrajne wyczerpane, a kolejna miała połamane kończyny. ...

"Artykuły zostały odebrane z punktów handlowych i miały być dostarczone do miejsca ich magazynowania. Kierowca oświadczył, że z powodu niskiej temperatury na zewnątrz i związanego z tym wychłodzenia wnętrza pojazdu uznał za zbędne włączenie agregatu chłodniczego bowiem powoduje to nieuzasadnione zużycie paliwa" - relacjonuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Łodzi.

Przesadnie oszczędnego kierowcę za złamanie przepisów ukarano mandatem, a przewożone mięso i wędliny zostały przeznaczone do utylizacji.

Z kolei funkcjonariusze z WITD w Opolu wzięli pod lupę dwa pojazdy przewożące pszenicę z Czech do Polski. Podczas ważenia stwierdzili, że rzeczywista masa całkowita ciężarówek przekroczyła o 4 i 7 tony dopuszczalne na tej drodze 40 ton.

Nacisk na pojedynczej osi napędowej pojazdu, który wynosi 8t został natomiast przekroczony o 64,5 proc. w pierwszym i 51 proc. w drugim pojeździe. Wykryto również przekroczenia dopuszczalnego nacisku na potrójnej, nienapędowej osi pojazdu.

"Kierowcy zostali ukarani mandatami karnymi, natomiast wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone wysoką karą finansową. Pojazdy zostały dopuszczone do dalszej jazdy dopiero po przeładunku towaru na inny samochód" - podali opolscy inspektorzy.
 

Poleć
Udostępnij