Mężczyzna przejechany przez ciągnik w lesie. Na pomoc ruszyli ratownicy z GOPR
Dzięki sprawnej, wspólnej akcji prowadzonej przez ratowników górskich oraz tych z pogotowia ratunkowego, a także leśników, najechany przez ciągnik i poważnie ranny mężczyzna otrzymał szybką pomoc, po czym trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek (12 stycznia). Wtedy to ratownicy GOPR ze stacji w Ustrzykach Górnych (pow. bieszczadzki, woj. podkarpackie) zostali zadysponowani do wypadku leśnego w okolicy Widełek. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna został przejechany przez ciągnik.
„Jako pierwsi do poszkodowanego, który znajdował się w trudnym górskim terenie docierają ratownicy GOPR, kwadrans później także i ratownicy karetki pogotowia. Od tej chwili prowadzą działania wspólnie. W trakcie do działań dołącza także załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany z poważnymi urazami wewnętrznymi, ale przytomny, po podaniu silnych środków przeciwbólowych i odpowiednim zabezpieczeniu, został przetransportowany do miejsca, gdzie wylądował śmigłowiec” – czytamy w relacji GOPR Bieszczady na jego facebookowym profilu.
44-latek utknął w wywróconym ciągniku. Alkomat wiele wyjaśnił
Jak w niej podkreślono, od kilku lat dla nadleśnictw z terenu działania bieszczadzkiego GOPR prowadzi ono szkolenia na wypadek takich właśnie zdarzeń.
„W tym przypadku fakt, że leśnicy posiadali bardzo dobrze wyposażoną apteczkę R1, od razu powiadomili GOPR, podali dokładne współrzędne wypadku, wysłali jednego pracownika do drogi, który zaprowadził naszych ratowników do miejsca zdarzenia, spowodowało, że czas dotarcia do poszkodowanego od momentu zgłoszenia to zaledwie 30 min.!” – wskazano w relacji.
W ocenie górskich ratowników, ich świetna współpraca z ratownikami medycznymi z karetki i śmigłowca oraz leśnikami, na pewno przyczyniła się do uratowania życia rannego mężczyzny.
„Dlaczego tak to podkreślamy? Żeby pokazać zasadność wspólnych szkoleń, gdzie nie tylko podnosimy swoje umiejętności, ale też poznajemy się wzajemnie. Dzięki temu ta współpraca jest na tak wysokim poziomie, a w efekcie korzysta na tym sam poszkodowany” – podsumowuje GOPR.
Jeśli chodzi o okoliczności i przyczyny wypadku, wyjaśni je zapewne policja, której przedstawiciele także przybyli na miejsce.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl