Kupowanie polskiej żywności to element patriotyzmu gospodarczego
- Kupowanie polskiej żywności, która jest nie tylko tania, ale i dobra, to element patriotyzmu gospodarczego - mówił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa podczas inauguracji kampanii "Produkt polski".
Jak podkreślił, Polska jest członkiem UE, więc nie może zamykać swojego rynku spożywczego, ale resort rolnictwa chce wskazać Polakom, że ich decyzje zakupowe mają ogromny wpływ na rozwój naszej gospodarki.
Minister odpowiada na zarzuty opozycji. Żywność w Polsce nie jest droga
- To ważne, by Polacy dokonując przy kasie decyzji zakupowych starali się wybierać polską żywność, bo to jest dobry wybór, to jest najlepszy wybór, jaki może się trafić polskim konsumentom. Gwarantuje on nie tylko wysoką jakość po rozsądnych cenach, ale jest również tym najlepiej rozumianym elementem patriotyzmu gospodarczego, patriotyzmu konsumenckiego - mówił szef resortu rolnictwa.
Podkreślał, że rolnictwo jest częścią gospodarki, napędza jej rozwój i tworzy miejsca pracy przy produkcji rolnej i przetwórstwie.
Jak mówił polityk, świat ceni polską żywność, Polska jest jednym z największych jej producentów w Europie.
W ub.r. eksport produktów rolno-spożywczych wyniósł ok. 30 mld euro, a w tym roku - jak wskazują cząstkowe dane - będzie jeszcze lepiej.
Zaznaczył, że polska żywność jest też związana z innym sposobem jest wytwarzania. Produkuje się ją poprzez zrównoważony rozwój rolnictwa, czyli w zgodzie z przyrodą.
Widmo brexitu napędza apetyt na polską żywność
Zachęcał do wybierania produktów oznaczonych symbolem "Produkt polski". - Ten znak gwarantuje, że co najmniej 75 proc. użytego surowca w tym produkcie pochodzi z Polski - podkreślał.
Jak mówił nie jest to możliwe by było to 100 proc, - tak jak niektórzy proponują - bo żywność składa się z różnych elementów np. gołąbki z ryżem, które są wyprodukowane z Polski zawierają produkt, którego się w naszym kraju nie uprawia.
- Patriotyzm gospodarczy jest bardzo ważny, tak buduje się nowoczesną, silną gospodarkę. Nie ma silnej gospodarki, jeżeli nie zbudujemy świadomości, bo dziś granice są otwarte i od konsumenta zależy, po który produkt sięgnie (...) wszyscy mamy obowiązek w ten sposób rozwijać gospodarkę, bo tylko wtedy stworzymy tzw. krwioobieg zamknięty, który nawzajem się będzie napędzał - argumentował obecny na konferencji Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Jak mówił, wzrost gospodarczy buduje się poprzez patriotyzm gospodarczy i to wychodzi z badań; już ok. 90 proc. badanych zwraca uwagę, czy sięga po wyrób, który jest produktem polskim.
Azja ruszyła po polską żywność
Obajtek podkreślił, że PKN Orlen od dłuższego czasu angażuje się w promowanie polskich produktów. Zaznaczył, że koncern ma mocno rozwiniętą sieć detaliczną w kraju i zagranicą, gdzie sprzedawane są polskie produkty. Dodał, że na stacjach Orlenu sprzedawane produkty, które są w 85 proc. wytworzone w Polsce.
Krzysztof Kowa, prezes Krajowej Spółki Cukrowej podkreślił, że dołączenie jego koncernu do akcji promującej "produkt polskie" jest ważne. Jak mówił spółka współpracuje z 15 tys. plantatorów buraków cukrowych i jeżeli konsument kupuje polski cukier to wpiera tych rolników i społeczności lokalne.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który odpowiada za promocję polskiej żywności w Polsce i zagranicą, przeprowadzi cykl szkoleń dla producentów rolnych i konsumentów, które będą się odbywały w ośrodkach KOWR w całym kraju. - Na tych spotkaniach przybliżona zostanie cele kampanii "polski produkt" - poinformował szef KOWR Grzegorz Pięta.
Aktualnie na stronie www.polskasmakuje znajduje się ok. 6,5 tys. produktów, w tym blisko 1,3 tys. posiada oznaczenie "produkt polski".
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś