Koronawirus uderzył w myśliwych. Zapłacą rolnikom za szkody?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marek Szczepanik PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
18-05-2020,14:50 Aktualizacja: 18-05-2020,14:53
A A A

Epidemia koronawirusa uderzyła w gospodarkę kół łowieckich, które organizowały polowania "dewizowe". Myśliwi ostrzegają, że bez pomocy z zewnątrz mogą być problemy z wypłatami odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę.

Piotr Szalaty, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego przyznaje, że obowiązkowa kwarantanna dla osób przyjeżdżających z zagranicy praktycznie zablokowała organizację "polowań dewizowych".

Odstrzał dzików, myśliwi, truchła, dziki, padłe dziki, wirus ASF, odstrzelone dziki, KZP-PTCH POLPIG

Myśliwi kluczowi w zwalczaniu ASF. Musimy to zrozumieć

Afrykański pomór świń może zostać powstrzymany, ale tylko w momencie podjęcia natychmiastowych oraz radykalnych działań. Społeczeństwo powinno mieć tego świadomość. Wirus ASF został w taki sposób powstrzymany w Czechach. W momencie...

To ważny sposób zarabiania dla wielu kół w kraju, a brak zamówień na dziczyznę pogarsza sytuację w skupie, gdzie obecnie za kilogram dzika płaci się złotówkę.

- W najtrudniejszej sytuacji są koła, które na terenie obwodów mają największe szkody wyrządzane przez zwierzynę, co pociąga czasami ogromne kwoty zobowiązań z tytułu wypłacanych odszkodowań. Brak możliwości polowań dewizowych sprawia, że koła tracą możliwość zmniejszenia obciążeń. Działanie kół łowieckich nie ma charakteru biznesowego, gdyż głównym zadaniem jest prowadzenie skutecznej gospodarki łowieckiej. Główną trwogą kół jest takie zebranie środków zabezpieczających, by pokryć szkody w rolnictwie wyrządzane przez zwierzynę, dbanie o urządzenia łowieckie, a także gospodarcze - wyjaśnia Szalaty.

O przyszłość kół martwi się Krzysztof Kukulski, opolski łowczy wojewódzki, który ma obwody, gdzie polowania myśliwych z zagranicy stanowiły nawet 80 proc. przychodu.

obwód łowiecki 174, koło łowieckie cyranka, lubań, Hubert Sadowski

Myśliwskie ambony z podciętymi nogami. Cud, że nie doszło do tragedii

Na terenie obwodu łowieckiego numer 174 dzierżawionego przez Koło Łowieckie "Cyranka" z Lubania (woj. dolnośląskie) ktoś podciął trzy ambony myśliwskie. Dwa obiekty są nie do uratowania. 20 kwietnia podczas próby wejścia na ambonę...

- Na razie koła mają zapasy, ale jak będzie dalej - nie wiadomo. Ceny skupu dziczyzny są dramatycznie niskie. Za kilogram dzika płacą myśliwemu złotówkę. Cena sarny w skupie schodzi już poniżej 10 złotych. Dziczyznę trudno jest sprzedać, bo głównym jej odbiorcą była gastronomia, a ta z powodu pandemii praktycznie nie działa - mówi.

- Bez dopływu gotówki do kół może być problem z wypłatami odszkodowań dla rolników, które są realizowane obecnie przez myśliwych, a musimy pamiętać, że prawo nakłada na nas jeszcze obowiązki takie jak odstrzały sanitarne, czy dbałość o ochronę gatunkową. Bez dodatkowych mechanizmów wsparcia można sobie wyobrazić sytuację, gdy rolnicy będą pozywać do sądu koła za niewypłacone odszkodowania, a że zgodnie ze statutem za zobowiązania finansowe kół odpowiada ich zarząd, za chwilę nie będziemy mieli chętnych do pełnienia tych funkcji - wyjaśnia Kukulski.

W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się koła, które licząc na ściągnięcie zagranicznych myśliwych, zainwestowały w dzierżawionych od Lasów Państwowych obwodach setki tysięcy złotych.

zakaz polowań na łosie, Ministerstwo Środowiska, michał woś, szkody w uprawach

Minister odpowiada rolnikom. Zakaz polowań na łosie nie będzie zniesiony

- Nie jestem zwolennikiem zniesienia zakazu odstrzału łosi - odniósł się Michał Woś, minister środowiska do apelu rolników dotyczącego przywrócenia polowań na te zwierzęta. - Populacja łosia w Polsce rzeczywiście odradza się,...

Dochodów z polowań dewizowych w tym roku nie organizowano, jednak na ulgi w czynszu ze strony LP koła nie mają co liczyć. Sławomir Cichy, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach przyznaje, że wnioski w tej sprawie wpływają, jednak LP nie mogą przychylić się do próśb myśliwych.

Myśliwi mają nadzieję na opracowanie przez PZŁ dedykowanej dla nich tarczy antykryzysowej.

- Jednym z takich rozwiązań mogłaby być bezpośrednia sprzedaż dziczyzny przez koła. Obecnie ceny detaliczne wyrobów z dziczyzny są bardzo wysokie. Myślę, że dzięki umożliwieniu sprzedaży bezpośredniej z jednej strony moglibyśmy poprawić finanse kół, a z drugiej sprawić, że do klientów trafiłoby mięso zdrowe i w cenach akceptowalnych dla większej grupy społeczeństwa - uważa łowczy Kukulski.

. Słyszymy o możliwości zmiany w finansowaniu odstrzału dzika w taki sposób, by większa część kosztów polowań refinansowanych przez weterynarię trafiała do kół, ale jako środowisko liczymy na możliwie szybkie opracowanie i wdrożenie kompleksowego pakietu rozwiązań dającym nam szanse na przetrwanie kryzysu i utrzymanie płynności finansowej. Leży to w interesie myśliwych, ale i środowiska oraz rolników - mówi na koniec ekspert.
 

Poleć
Udostępnij