Minister odpowiada rolnikom. Zakaz polowań na łosie nie będzie zniesiony
- Nie jestem zwolennikiem zniesienia zakazu odstrzału łosi - odniósł się Michał Woś, minister środowiska do apelu rolników dotyczącego przywrócenia polowań na te zwierzęta.
- Populacja łosia w Polsce rzeczywiście odradza się, szczególnie w Polsce południowo-wschodniej, na Suwalszczyźnie, na Podlasiu. Natomiast nie jestem zwolennikiem zniesienia memorandum na odstrzał i w tym zakresie Ministerstwo Środowiska nie podejmuje żadnych prac - stwierdził szef resortu w Polskim Radiu 24.
Rolnicy pozostali bez ochrony pól. Myśliwi jednak wrócą
Dodał, że szkody wywoływane przez dzikie zwierzęta, jeśli obowiązuje zakaz polowań, pokrywane są przez Skarb Państwa, jeśli go nie ma, przez związek łowiecki. - Dużo większe szkody są spowodowane chociażby przez dziki, inną zwierzynę - zauważył.
Polityk był pytany również o projekt ustawy, który został skierowany do prac w komisji sejmowej dotyczący m.in. udziału dzieci w polowaniach. Jego zdaniem powinno się pozwolić najmłodszym na to, ale przy wyznaczeniu "rozsądnej granicy wieku".
- Trzeba wyznaczyć jakąś granicę. To nie może być polowanie z udziałem trzylatka, pięciolatka czy siedmiolatka, tylko powinno to być rozsądnie ukształtowane. Skoro dopuszczamy wiele czynności z perspektywy prawno-karnej czy wzmożoną odpowiedzialność wobec osób od 13. roku życia, to trzeba się zastanowić, czy ta granica 18 lat jest tą granicą, na którą chcemy stawiać - powiedział minister.
Zaznaczył, że są to najbardziej restrykcyjne przepisy w Europie. - Polowania zawsze budzą kontrowersje, ale to też są pewne dobre relacje z pewną etyką i kontaktem z przyrodą. Trzeba na to szerzej spojrzeć. I dobrze się stało, że w komisji te prace będą kontynuowane - dodał Woś.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś