Konkurencja polskich gospodarstw z agroholdingami z Ukrainy i brak paliw dla rolników. WIR bije na alarm
W sprawie problemów związanych z nieprzedłużeniem embarga na zboże z Ukrainy oraz nierozwiązanego problemu z zaopatrzeniem rolników w paliwa na rynku hurtowym - alarmuje Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR).
Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej wyraża w przyjętym stanowisku zaniepokojenie w związku z decyzją Komisji Europejskiej z 15 września br. o nieprzedłużeniu na kolejny okres zakazu importu zbóż z Ukrainy. Podkreśla, że aktualnie bardzo niskie ceny skupu zbóż nie gwarantują godziwych dochodów gospodarstw rolnych oraz opłacalności produkcji rolniczej. A presja związana z potencjalnym napływem towarów rolnych z Ukrainy będzie powodowała utrzymywanie się cen skupu na bardzo niskich poziomach. W tym samym czasie, w związku z wysoką inflacją oraz wysokimi cenami środków produkcji, m.in.: paliwa, nawozów sztucznych oraz środków ochrony roślin, rolnicy ponoszą ogromne koszty, które przynoszą im wymierne straty oraz widmo utraty płynności finansowej.
Mocny głos z Wielkopolski. Już teraz produkcja u rolników jest pod kreską, a co będzie po 15 września?
Próby ręcznego sterowania rynkiem
„Uruchomione środki pomocowe z budżetu państwa, zgodnie z naszymi przewidywaniami, okazały się nieskuteczne. Brak działań rządu od blisko półtora roku spowodował (…) że miliardowe środki z budżetu zostały wyrzucone w przysłowiowe błoto. Środki pomocowe dla rolników są tylko próbą przykrycia błędów rządu. Budżet państwa musiałby wydatkować kolejne miliardy na zrekompensowanie rolnikom strat spowodowanych brakiem skutecznych działań rządzących. Próby ręcznego sterowania rynkiem, w miejsce rynkowych praw popytu i podaży, mogą się skończyć katastrofą ekonomiczną tych najlepszych gospodarstw. Potrzebne są działania systemowe, polegające na wyznaczeniu zadań docelowych. Zmiany decyzji, przerzucanie środków na zadania nieprzewidziane, powodują tylko chaos i niepotrzebne wydatki” – wskazuje WIR.
Konkurencja z holdingami rolniczymi
Jednocześnie zwraca uwagę, iż - mając na względzie aktualną sytuację ekonomiczną rodzimego rolnictwa - olbrzymi potencjał rolnictwa ukraińskiego w wyniku przyspieszonego procesu akcesji Ukrainy do struktur Unii Europejskiej, będzie stanowił ogromne wyzywanie dla pozycji polskiej produkcji rolno-spożywczej w przyszłości. Rozdrobnione polskie, rodzinne gospodarstwa rolne nie będą w stanie konkurować z olbrzymimi holdingami rolniczymi funkcjonującymi na Ukrainie, dysponującymi znacznie lepszymi warunkami glebowymi oraz klimatycznymi. Zagrożony może być praktycznie każdy kierunek produkcji.
„W związku z powyższym Zarząd WIR wzywa Rząd RP do pilnego podjęcia działań na poziomie Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego w celu wypracowania rozwiązań systemowych, a nie jak to miało miejsce do tej pory, krótkotrwałych decyzji podejmowanych ad hoc, które wprowadzają dodatkowe ryzyka, jak również wywierają presję cenową na polskich producentów rolnych. Rozwiązania długofalowe muszą dotyczyć m.in. standardów produkcji, jak również mechanizmów wspólnej polityki rolnej. Naszym zdaniem konieczna jest także dyskusja o systemie rekompensat dla polskich rolników, którzy mogą stracić dostęp do rynku oraz źródło utrzymania w wyniku zwiększania obecności ukraińskich produktów na wspólnym rynku Unii Europejskiej” – czytamy w stanowisku WIR.
Bezsensowne dowożenie kanistrami
Zarząd Izby przypomina też o przedłużającej się złej sytuacji na rynku paliw. W jego opinii problem, po chwilowej poprawie, niestety nie został trwale rozwiązany.
Resort pisze do resortu ws. paliwa dla rolników. Chodzi o dostępność i ceny
„Nadal otrzymujemy liczne sygnały od wielkopolskich rolników o braku dostępu do hurtowej ilości paliwa. Wciąż zauważalna jest także niezwykła rozbieżność w cenie, gdyż w detalu na stacjach paliwo jest tańsze niż w hurcie. Aktualnie trwają intensywne, jesienne prace polowe oraz wykopki. Specyfika tych prac polega na tym, że są bardzo energochłonne, gdyż maszyny pracują w glebie, a ciągniki potrzebują dużych ilości paliwa. Dowożenie kanistrami po 20 litrów bądź też innymi niedostosowanymi do przewozu zbiornikami ze stacji paliw, oddalonych często nawet o 10-15 km od gospodarstwa, jest nieekonomiczne (strata czasu i paliwa, zwiększone koszty), nieekologiczne (możliwe punktowe skażenia środowiska przy przelewaniu i napełnianiu zbiorników) oraz niebezpieczne (materiał łatwopalny). Od strony praktycznej, rolnicy nie mają czasu, aby przy coraz krótszym dniu rozpinać sprzężone ze sobą maszyny, często ponadgabarytowe, zjeżdżać z pola i jechać traktorem na stację paliw w celu zatankowania” – wytyka wielkopolski samorząd rolniczy.
Jego kierownictwo apeluje o natychmiastowe podjęcie działań, których celem ma być zwiększenie dostępności paliwa dla rolników na rynku hurtowym. Dodatkowo wnosi o zweryfikowanie, czy spółka ORLEN korzysta ze strategicznych rezerw paliw, by utrzymać niski poziom cen na stacjach benzynowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś